Reklama

UEFA ukarała Legię

Legia Warszawa na boisku rozbiła Celtic Glasgow, ale przegrała z własnym bałaganem i bezmyślnością.

Publikacja: 08.08.2014 21:00

fot. Maguis & David

fot. Maguis & David

Foto: Flickr

Jeszcze dzisiaj rano wydawało się to nieprawdopodobne, a jednak Legia nie zagra w ostatniej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów.

Wynik rewanżowego meczu z Celtic Glasgow został przez UEFA zweryfikowany i mistrz Polski przegrał walkowerem 0:3. Stało się tak, bo na ostatnie trzy minuty meczu w Edynburgu wszedł na boisko Bartosz Bereszyński, który nie odbył kary za kartki.

Z punktu widzenia stanowionego przez UEFA prawa wszystko jest w porządku, choć ze sprawiedliwością rozumianą po ludzku nie ma to nic wspólnego. Legia pierwszy mecz wygrała 4:1 (gdyby jej kapitan Ivica Vrdoljak wykorzystał choć jeden z dwóch rzutów karnych, nawet walkower w rewanżu, by Szkotom nie pomógł). W Edynburgu też wygrała 2:0. Na boisku była tylko jedna drużyna, ale to nie wystarczyło do awansu, bo ostatnie słowo mieli prawnicy.

Legia straciła bardzo dużo pieniędzy i naraziła się na śmieszność. Tylko drużyna wie , kto personalnie jest winien – kierownik zespołu czy ktoś inny.

Jedno natomiast nie ulega wątpliwości – właściciele Legii Dariusz Mioduski i Bogusław Leśnodorski (obaj są prawnikami) powinni uderzyć się we własne piersi tak, że zadudni. To oni tworzą strukturę klubu, dobierają ludzi, płacą im i za nich odpowiadają. Tym razem to nie kibice z racami i nie słabi piłkarze narazili Legię na straty. Tu winni są szefowie, którzy nie potrafili zespołowi zapewnić profesjonalnego wsparcia.

Reklama
Reklama

Dać się wyeliminować z powodu bałaganu w papierach to katastrofa gorsza od porażki na boisku Lecha Poznań z amatorami z Islandii.

UEFA dostała pretekst, by potraktować Legię bezdusznie i skwapliwie z niego skorzystała. Czy mogła zachować się inaczej? Tego dowiedzielibyśmy się, gdyby w podobnej sytuacji znalazł się np. Bayern. Ale się nie dowiemy, bo tak przegrać trzeba naprawdę umieć.

Piłka nożna
Wróciła Liga Mistrzów. Król z Paryża i wielu pretendentów do tronu
Piłka nożna
Były mistrz świata zagra w Pogoni Szczecin. Transfer, jakiego w Polsce jeszcze nie było
Piłka nożna
Wieczór dubletów. Pierwsze bramki Roberta Lewandowskiego, pewne zwycięstwo Barcelony
Piłka nożna
Piłkarskie transfery w Ekstraklasie. Takiego lata jeszcze nie było
Piłka nożna
Droga Polski na mundial 2026. Kto może być rywalem w barażach?
Reklama
Reklama