Reklama

LE: Legia wygrała z Lokeren. Znów wszystko zależało od Radovicia

Legia wygrała w Warszawie z belgijskim Lokeren 1:0 po golu Miroslava Radovicia, ale miała z tą przeciętną drużyną dużo problemów.

Publikacja: 19.09.2014 01:29

LE: Legia wygrała z Lokeren. Znów wszystko zależało od Radovicia

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Na Łazienkowskiej długo czuliśmy się jak rok temu, gdy Legia była kompromitująco bezradna w meczach Ligi Europejskiej.

Na szczęście złe duchy przegonił Radović, który po godzinie gry i akcji Michała Kucharczyka strzelił do pustej bramki. Mało który polski zespół jest tak uzależniony od jednego zawodnika jak Legia od Radovica.

Belgowie nie zagrali wielkiego meczu, ale bardzo skutecznie legionistom przeszkadzali. Całkowicie odcięli od podań środkowych pomocników Legii. Za rozgrywanie piłki musieli brać się stoperzy – Jakub Rzeźniczak i Dossa Junior, co, niestety, wychodziło im źle.

Przez większą część pierwszej połowy środkowi obrońcy po wymienieniu kilku podań wszerz boiska z wściekłością rozkładali ręce i kopali jak najmocniej w kierunku bramki przeciwnika.

Jedynym piłkarzem Legii, od którego biła pewność siebie był Radović. Przez 15 minut każde prowadzenie piłki rozpoczynał od krótkiego dryblingu.

Reklama
Reklama

Dopiero po jego golu gra się zmieniła, a legioniści zaczęli w nieco większym stopniu przypominać zespół, który w tak dobrym stylu pokonał w kwalifikacjach Ligi Mistrzów Celtic Glasgow.

Na konferencji prasowej przed meczem Jakub Kosecki powiedział, że Legia ma duże szanse zagrać w finale Ligi Europejskiej w przyszłym roku na Stadionie Narodowym w Warszawie. Młodego legionistę chyba poniósł optymizm, a trener Berg będzie miał o czym rozmyślać, zanim 2 października zagra na wyjeździe z Trabzonsporem.

Legia Warszawa – Lokeren 1:0 (0:0)

Bramka: M. Radović (58)

Żółte kartki: Ł. Broź, J. Rzeźniczak, M. Żyro (Legia); Scholz, Vanaken (Lokeren)

Sędziował: Michael Oliver (Anglia). Widzów: 22 000

Reklama
Reklama

Drugi mecz grupy L: Metalist Charków – Trabzonspor 1:2 (0:1).

Na Łazienkowskiej długo czuliśmy się jak rok temu, gdy Legia była kompromitująco bezradna w meczach Ligi Europejskiej.

Na szczęście złe duchy przegonił Radović, który po godzinie gry i akcji Michała Kucharczyka strzelił do pustej bramki. Mało który polski zespół jest tak uzależniony od jednego zawodnika jak Legia od Radovica.

Reklama
Piłka nożna
Czy Buenos Aires utonie we łzach? To może być ostatni mecz Leo Messiego przed własną publicznością
Piłka nożna
Barcelona uniknęła wpadki z beniaminkiem. Robert Lewandowski wrócił do gry
Piłka nożna
Trzy polskie zwycięstwa. Legia, Raków i Jagiellonia bliżej Ligi Konferencji
Piłka nożna
Lech zderzył się z Europą. Do Ligi Konferencji wysłały go Smerfy
Piłka nożna
Piłkarze reprezentacji Polski zmieniają kluby. Chcą pojechać na mundial w USA
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama