Adam Nawałka wyciągnął wnioski z meczów z Niemcami i Szkocją. Musiał dostrzec – szczególnie widoczne było to w spotkaniu ze Szkocją – braki w rozgrywaniu ataku pozycyjnego.
Nawałka zdecydował się więc wysłać powołanie do 21-letniego Piotra Zielińskiego – ofensywnego pomocnika, który umie kreować grę. Niestety, w tym sezonie Zieliński mecze Empoli, do którego trafił latem (wypożyczony z Udinese), zbyt często oglądał z ławki rezerwowych. W dwóch ostatnich w Serie A – ten drugi z Juventusem odbył się już po piątkowych powołaniach selekcjonera – wychodził jednak na boisko w podstawowym składzie.
Zieliński był jednym z odkryć Waldemara Fornalika. Były selekcjoner zaufał nastolatkowi i dał mu zagrać w sześciu meczach kadry, w których ten zdobył trzy gole. Gdy jednak reprezentację objął Nawałka, tak naprawdę nie miał dobrego pretekstu, by powołać piłkarza siedzącego głównie na ławce.
Tym razem zabrakło w kadrze Jakuba Wawrzyniaka, który narzeka na kontuzję. Nie zagrał już w spotkaniu ze Szkocją, a jego miejsce na boisku zajął zazwyczaj występujący na pozycji stopera Artur Jędrzejczyk i spisał się nieźle.
Wśród piłkarzy powołanych z zagranicznych klubów nie ma ani jednego nominalnego lewego obrońcy. Selekcjoner zostawił jednak sobie pole manewru i wciąż może zaprosić na zgrupowanie Sebastiana Boenischa.