Chelsea na tronie w Nowy Rok

Drużyna z Londynu zremisowała na wyjeździe z Southampton 1:1, ale pozostała liderem. Manchester Utd zatrzymany przez Tottenham.

Aktualizacja: 29.12.2014 08:41 Publikacja: 29.12.2014 01:00

Hugo Lloris swoimi interwencjami zapewnił Tottenhamowi punkt w meczu z Manchesterem United

Hugo Lloris swoimi interwencjami zapewnił Tottenhamowi punkt w meczu z Manchesterem United

Foto: AFP

Czerwone Diabły, mimo dużej przewagi, tylko zremisowały bezbramkowo w Londynie, ale skończyły rok na podium, za Chelsea i sąsiadami z City. Kontynuują serię meczów bez porażki (już dziewięć). Zaczęła się ona 8 listopada, tydzień po przegranej w derbach Manchesteru.

W niedzielę na drodze do kolejnego zwycięstwa stanął im Hugo Lloris. Bronił tak, że jeszcze w przerwie, w tunelu prowadzącym do szatni, pogratulował mu David de Gea. Francuz zatrzymywał strzały Robina van Persiego i Ashleya Younga, sprzyjało mu też szczęście – po uderzeniu Juana Maty z rzutu wolnego i rykoszecie od głowy Ryana Masona piłka trafiła w słupek.

– Straciliśmy dwa punkty. W pierwszej połowie zagraliśmy najlepiej w sezonie, mogliśmy zdobyć cztery, pięć goli. Kiedy nie wykorzystuje się takich sytuacji, trudno myśleć o zwycięstwie – przyznał Louis van Gaal. Tottenham przetrwał ataki gości i w końcówce był bliski strzelenia bramki, ale doskonałą okazję zmarnował Mason.

Manchester United nie przegrał meczu od 2 listopada

Strata United do Chelsea wciąż wynosi dziesięć punktów, bo zespół Jose Mourinho również zremisował – w Southampton. Przegrywał po błędzie tak ostatnio chwalonego Johna Terry'ego (nieudana pułapka ofsajdowa), wyrównał tuż przed przerwą po indywidualnej akcji Eden Hazard.

Szansy na zbliżenie się do lidera nie wykorzystał Manchester City. Mistrzowie Anglii prowadzili u siebie 2:0 z beniaminkiem z Burnley i nic nie zapowiadało katastrofy. A jednak w drugiej połowie cały ich wysiłek poszedł na marne. Wystarczyły dwa momenty dekoncentracji i uznana przez sędziego bramka ze spalonego, by kibice opuszczali stadion ze spuszczonymi głowami. Remis 2:2 sprawia, że City nadal traci trzy punkty do Chelsea.

Zwycięstwa z rąk nie wypuścił Arsenal. Też prowadził do przerwy z West Hamem 2:0, też krótko po wznowieniu gry stracił gola, ale więcej Wojciech Szczęsny piłki z bramki już nie wyciągał. SkySports ocenił go na 7, lepszej noty nikt w tym spotkaniu nie dostał. Arsenal awansował na piąte miejsce, podium coraz bliżej.

Dziś ostatni mecz kolejki, ale nie koniec świąteczno-noworocznego maratonu. Liverpool podejmuje na Anfield Swansea z Łukaszem Fabiańskim w bramce (21.00, Canal+ Sport). Polak zebrał pochwały za poprzednie spotkanie z Aston Villą. W końcówce obronił dwa groźne strzały i jego drużyna wygrała 1:0.

To będzie szczególne spotkanie dla trenera Liverpoolu Brendana Rodgersa, który wprowadził klub z Walii do Premiership.

Czerwone Diabły, mimo dużej przewagi, tylko zremisowały bezbramkowo w Londynie, ale skończyły rok na podium, za Chelsea i sąsiadami z City. Kontynuują serię meczów bez porażki (już dziewięć). Zaczęła się ona 8 listopada, tydzień po przegranej w derbach Manchesteru.

W niedzielę na drodze do kolejnego zwycięstwa stanął im Hugo Lloris. Bronił tak, że jeszcze w przerwie, w tunelu prowadzącym do szatni, pogratulował mu David de Gea. Francuz zatrzymywał strzały Robina van Persiego i Ashleya Younga, sprzyjało mu też szczęście – po uderzeniu Juana Maty z rzutu wolnego i rykoszecie od głowy Ryana Masona piłka trafiła w słupek.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Kylian Mbappe i feralna wizyta w Szwecji. Co wydarzyło się w Sztokholmie?
Materiał Promocyjny
Stabilność systemu e-commerce – Twój klucz do sukcesu
Piłka nożna
Niemiec poprowadzi piłkarską reprezentację Anglii
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Czy leci z nami Michał Probierz? Efekty pracy są średnie
Piłka nożna
Anglicy się nie spieszą. Nowego trenera ciągle brak
Piłka nożna
Co musi się stać, by Polska awansowała do ćwierćfinału Ligi Narodów