Sepp Blatter, szef światowego futbolu, zdaje sobie sprawę z tego, że rosyjska gospodarka ostatnio przeżywa ciężkie chwile. W ciągu roku rubel stracił połowę swojej wartości. Wszystko przez sankcje nałożone przez kraje zachodnie na Rosję.
Kłopoty finansowe nie pozostały bez wpływu na sport, również na piłkę nożną. Zespoły podpisywały z zawodnikami wielomilionowe kontrakty, z których teraz nie mogą się wywiązać. Jednak nie tylko kluby mają trudności z wypłacalnością. Rosyjska federacja od pewnego czasu z dużym opóźnieniem przelewa pensję na konto selekcjonera drużyny narodowej Fabio Capello. Lub nie przelewa wcale. Potulny do tej pory Włoch nie ma zamiaru godzić się z tą sytuacją.
Jak informuje agencja Associated Press, Blatter doskonale zna sytuację. Ale stwierdził, że to "problem lokalny" i nie ma powodu, by oczekiwać interwencji władz światowego futbolu.
Jednak szefa FIFA zaniepokoiła sytuacja finansowa kraju, w którym w 2018 roku odbędą się mistrzostwa świata. Szwajcar spotkał się z Władimirem Putinem. Prezydent Rosji zapewnił, że przygotowaniom do mundialu nic nie zagraża, chociaż owszem, kieszeń nie jest tak głęboka, jak była jeszcze kilka lat temu.
Blatterowi słowo prezydenta wystarczyło. Powiedział, że w Brazylii brak pieniędzy był jeszcze większy niż w tym przypadku, a mimo to turniej się odbył.