Lewangolski i piękność dnia

Pep Guardiola i niemieckie media zachwycają się występem Roberta Lewandowskiego w Dortmundzie. We Włoszech pochwały zbiera znów Kamil Glik.

Aktualizacja: 06.04.2015 13:44 Publikacja: 06.04.2015 13:22

Lewangolski i piękność dnia

Foto: AFP

„To był cios w serce Borussii" – nazwał „Frankfurter Allgemeine Zeitung" akcję Lewandowskiego, po której padł w sobotę zwycięski gol dla Bayernu. Polak stojąc tyłem do bramki, ograł Matsa Hummelsa, podał do Thomasa Muellera, a potem dobił jego strzał głową. Z szacunku do byłej drużyny radości nie okazywał, spuścił wzrok i przyjął gratulacje od kolegów. Wszystko działo się przed trybuną południową, na której zasiadają najwierniejsi kibice w Dortmundzie i która prawie rok temu żegnała go owacją na stojąco.

– Robert był niesamowity. Dużo walczył. Potrzebowaliśmy w tym meczu kogoś takiego jak on, kto mógłby przytrzymać piłkę przy kontrataku – cieszył się Pep Guardiola. Jedna z takich prób udana jednak nie była i miała wymiar symboliczny. Tuż przed polem karnym Bayernu piłkę Lewandowskiemu odebrał Jakub Błaszczykowski. – Jest w pełni formy, nic mu nie dolega. To, że nie pojechał na zgrupowanie kadry, nie było dla mnie niespodzianką, ale prezentem – opowiadał Juergen Klopp.

Wpływu na oceny ta sytuacja nie miała: „Lewangolski" – jak pisze o polskim napastniku „Bild" – zasłużył zdaniem dziennikarzy na tytuł zawodnika meczu. Ale wyróżnić trzeba też m.in. Dantego („chciałbym mieć tysiąc takich piłkarzy" – przyznał Guardiola) czy Manuela Neuera, który jedną ręką zatrzymał na linii bramkowej strzał Marco Reusa z rzutu wolnego. Bayern wciąż ma 10 pkt przewagi nad Wolfsburgiem i kwestią czasu jest, kiedy obroni tytuł. Borussię od europejskich pucharów dzieli 6 pkt.

Było w Wielkanoc kilku innych polskich bohaterów. Kamil Glik zdobył siódmego gola w sezonie dla Torino (2:1 z Atalantą) i wyrównał osiągnięcie Zbigniewa Bońka. „Piękność dnia" – skomentował wyczyn obrońcy prezes PZPN, nawiązując do swojego pseudonimu z czasów gry w Juventusie i Romie („Piękność nocy"). W 2. Bundeslidze odżył Mateusz Klich. Jesienią nie rozegrał ani jednego spotkania w Wolfsburgu, zimą przeniósł się do Kaiserslautern. W sobotę pierwszy raz wyszedł w podstawowym składzie (4:0 z Heidenheim), już w piątej minucie zaliczył asystę, w drugiej połowie podwyższył na 3:0. Kaiserslautern jest wiceliderem i bije się o awans.

O Polakach głośno także na Wschodzie. Łukasz Teodorczyk pomaga Dynamu Kijów w walce o mistrzostwo Ukrainy. Z Czornomorcem grał nieco ponad 20 minut, ale zdążył ustalić wynik na 2:0. Marcin Komorowski dał zwycięstwo Terekowi Grozny nad Ufą (1:0), a podawał mu Maciej Rybus. Szkoda, że Wojciech Szczęsny renesans Arsenalu ogląda z ławki rezerwowych. Przekonujący triumf nad Liverpoolem (4:1) , przekreślający prawdopodobnie szanse rywali na powrót do Ligi Mistrzów, potwierdza siłę londyńczyków. Ale Arsene Wenger w tytuł nie wierzy. Strata do Chelsea wciąż wynosi siedem punktów. A lidera ze Stamford Bridge z rytmu nie jest w stanie wybić nawet puszczony przez Thibauta Courtoisa strzał Charliego Adama z 60 metrów. – To prawdopodobnie trafienie sezonu – musiał przyznać po meczu ze Stoke (2:1) Jose Mourinho.

Ciekawe, jak nazwałby to, co w wielkanocne południe zrobił jego rodak i były podwładny, Cristiano Ronaldo. Portugalczyk wbił Granadzie (9:1) pięć goli, wyprzedził w klasyfikacji strzelców Leo Messiego i wyrównał klubowy rekord Alfredo Di Stefano (28 hat-tricków). Aż trudno uwierzyć, że taka maszyna nigdy wcześniej nie zdobyła tylu bramek w jednym spotkaniu. Świąteczną atmosferę uświetnił powrót Jamesa Rodrigueza po kontuzji. Carlo Ancelotti patrzył na swoich zawodników z podziwem, ale nie ukrywa, że wolałby wygrać dziewięć meczów po 1:0. Właśnie takie skromne zwycięstwo nad Celtą pozwoliło Barcelonie utrzymać czteropunktową przewagę w tabeli nad Realem.

We Francji na czele też bez zmian. Marsylia po niedzielnej porażce 2:3 z PSG traci już 5 pkt do mistrzów Francji. Tradycyjnie było gorąco i poza boiskiem. Przed spotkaniem autokar paryżan został zaatakowany przez chuliganów i obrzucony różnymi przedmiotami. Piłeczka golfowa przebiła szybę w miejscu, w którym siedział Zlatan Ibrahimović, i przeleciała nad głową szwedzkiego gwiazdora.

Mniej szczęścia miał w sobotę kierowca wiozący piłkarzy Fenerbahce z meczu w Rize. Został ranny po tym, jak kilku napastników ostrzelało autokar na autostradzie w pobliżu Trabzonu. Fenerbahce pokonało 5:1 Caykur, w którym gra Ludovic Obraniak. Już po pół godzinie opuścił boisko i trafił na badania do szpitala. Pierwsze informacje były niepokojące, ale pogłoski o zawale się nie potwierdziły. – Zasłabłem z powodu niewyleczonej grypy. Nie mam żadnych problemów z sercem – uspokoił kibiców w rozmowie z „L'Equipe".

Piłka nożna
Legia z Pucharem Polski. Z kim zagra o Ligę Europy? Lista potencjalnych rywali
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Legia zdobyła Puchar Polski i uratowała sezon
Piłka nożna
Puchar Polski. Legia śrubuje rekord i ratuje sezon, Pogoń znów bez trofeum
Piłka nożna
W Liverpoolu zatrzęsła się ziemia, bo Alexis Mac Allister strzelił gola
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Piłka nożna
Finał Pucharu Polski na PGE Narodowym. Kamil Grosicki chce wygrać dla córki
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne