W poniedziałek w meczu Pucharu Niemiec z Borussią Dortmund klub poniósł liczne straty, dzień później dla najbogatszego klubu Bundesligi znów zaświeciło słońce, przynajmniej w księgowości.

Firma Adidas, dostawca ubiorów i butów sportowych, przedłużyła dziesięcioletni kontrakt sponsorski o kolejne 15 lat i, wedle przypuszczeń prasowych, będzie w tym okresie płacić co rok 60 mln euro za widok trzech pasków na strojach i obuwiu piłkarzy Bayernu. W sumie dawałoby to wartość umowy na poziomie 900 mln euro.

Znany w branży sportowej producent nie potwierdził tych kwot, ale przekazano mediom, że firma i klub osiągnęły satysfakcjonujące porozumienie. Zapewne nie było o nie bardzo trudno, gdyż Adidas poza dostawami sprzętu jest także udziałowcem Bayernu: ma 8,33 procent akcji klubowych. Podobne udziały mają także inni wielcy sponsorzy drużyny z Monachium: producent aut Audi i ubezpieczyciel Allianz.

Porównania podobnych kontraktów z innymi klubami europejskimi wypadają dla nowego/starego mistrza Niemiec nieźle, choć dziesięcioletni kontrakt Adidasa z Manchesterem United podpisany w lipcu 2014 (obowiązywać będzie od sezonu 2015-2016) mówi o 750 mln funtów szterlingów (75 mln na rok) czyli nieco więcej. Umowa Arsenalu z Pumą podpisana przed startem obecnego sezonu to jednak „tylko" 30 mln funtów rocznie.