Sepp Blatter po raz piąty został wybrany na prezydenta FIFA. W pierwszej turze tajnych wyborów zdobył 133 głosy, a jego rywal książę Ali ibn Hussein 73. Gdy salę przygotowywano do regulaminowej drugiej tury – w pierwszej zwyciężyć mógł tylko ten, który zdobył 2/3 głosów – Jordańczyk zlitował się i przerwał ten kabaret ogłaszając, że wycofuje się z kandydowania.
Przeważyły głosy Afryki, Azji i państw karaibskich. To takie potęgi futbolu jak Gwinea Równikowa, Bangladesz czy Bahamy zadecydowały o tym, że aresztowanie zaledwie dwa dni wcześniej 14. osób zamieszanych w korupcję w FIFA (przyjęcie łapówek na łączoną sumę ponad 150 milionów dolarów), fakt iż FBI ogłosiło, że mundial 2010 RPA kupiła pod stołem, wszczęcie śledztwa przez szwajcarski system sprawiedliwości dotyczący wyboru gospodarzy mistrzostw 2018 i 2022, to zbyt małe powody, by domagać się w FIFA zmian.
Blatter w wystąpieniu chwilę przed głosowaniem zauważył, że światowa federacja znalazła się w kryzysie. Podkreślił jednak, że nikt lepiej nie nadaje się do rozpoczęcia naprawy niż on. Obiecał także, że to będzie jego ostatnia kadencja (skończy się w 2019 roku gdy Szwajcar będzie miał 83 lata). Problem w tym, że dokładne to samo Blatter mówił cztery lata temu. Wtedy już po raz pierwszy głośno było o korupcji przy okazji wyborów gospodarzy mistrzostw 2018 i 2022. Wtedy także udowodniono jego kontrkandydatowi Mohammedowi bin Hammamowi, że korumpował działaczy, by ci głosowali na niego. Wtedy także padły ze sceny zapewnienia, że FIFA potrzebuje zmian, padła także obietnica, że w następnych wyborach Szwajcar nie wystartuje.Tak naprawdę Blatter mógłby z taśmy odtworzyć swoje przemówienie sprzed czterech lat, a i tak nikt by się nie zorientował.
Książę Ali mógł liczyć na głosy poparcia większości europejskich federacji – ale nie wystarczyło to do zwycięstwa. Teraz piłka po stronie UEFA i jej prezydenta Michela Platiniego. Jeszcze w piątek rano Francuz zapewnił, że jeśli Blatter ponownie zostanie wybrany, Europa nie wyklucza bojkotu mistrzostw świata, a nawet wystąpienia z FIFA. Do pierwszego spotkania działaczy UEFA dojdzie za tydzień podczas finału Ligi Mistrzów w Berlinie.
Słowa odważne, ale raczej należy je oceniać w kategorii populizmu. Europejscy działacze podkreślali, że decyzja o bojkocie możliwa jest tylko przy zgodzie wszystkich federacji i tylko przy jednomyślności w UEFA. Tymczasem Hiszpania oddała głos na Blattera, podobnie jak i Rosja, która będzie organizatorem mundialu, o bojkocie którego mówi Platini.