– To był bardzo długi, intensywny i stresujący dzień, ale chcę przekazać naszym fanom jasną wiadomość: będziemy wciąż się rozwijać, kultywować nasze wartości i nie zejdziemy ze zwycięskiej ścieżki. Trenerowi Luisowi Enrique zapewnimy wsparcie i najlepszych piłkarzy, o jakich tylko poprosi. Zdaję sobie sprawę, jak wielkim zaufaniem nas obdarzono, ale jestem pewien, że sprostamy oczekiwaniom wszystkich socios, a Barca nadal będzie najlepszym klubem na świecie – przekonywał nowy-stary szef po ogłoszeniu wyników wyborów.
Bartomeu faworytem sondaży nie był, one wskazywały zwycięstwo Joana Laporty – prezesa klubu w latach 2003–2010, wspieranego przez Johana Cruyffa, szarą eminencję Barcelony. To za namową Holendra Laporta oddał w 2008 roku drużynę w ręce Pepa Guardioli, co okazało się strzałem w dziesiątkę i dało fundament pod budowę katalońskiej potęgi.
Ale Laporta przegrał w sobotę z kretesem, zebrał tylko 33 proc. głosów. Ponad połowa członków Barcy opowiedziała się za kontynuacją obranej drogi. Bartomeu nie przeszkodziła ani afera podatkowa wynikająca z zakupu Neymara, ani nałożony przez FIFA zakaz transferowy za nielegalne sprowadzanie nieletnich do słynnej akademii La Masia. Kiedy klubowa gablota zapełnia się trofeami, tak jak w minionym sezonie (potrójna korona z Ligą Mistrzów na czele), wszystkie inne sprawy schodzą na plan dalszy.
Nie bez znaczenia był fakt, że w trakcie swojej kampanii Bartomeu przedłużył kontrakty z Luisem Enrique i Dani Alvesem oraz nie żałował pieniędzy na Aleixa Vidala oraz Ardę Turana, mimo że obaj – w związku z karą FIFA – będą mogli założyć bordowo-granatowe koszulki dopiero w styczniu.
Transfer Turana, zatwierdzony już po dymisji Bartomeu przez niezależny komitet administrujący, wzbudził sporo kontrowersji, dlatego w umowie tureckiego pomocnika na wypadek wygranej Laporty znalazła się klauzula mówiąca, że Barcelona może go oddać Atletico do 20 lipca, ale straci wtedy 10 proc. sumy, czyli 3,4 mln euro. Już wiadomo, że Turan do Madrytu nie wróci. Czy w Katalonii wyląduje też wschodząca gwiazda futbolu Paul Pogba? Decyzja miała zapaść po wyborach, Juventus wycenia francuskiego pomocnika na 71 mln funtów.