Reklama

Legia już się skupi na pogoni za Piastem

Club Brugge – Legia Warszawa 1:0. Wicemistrz Polski żegna się z Ligą Europy

Aktualizacja: 05.11.2015 20:35 Publikacja: 05.11.2015 19:54

Legia już się skupi na pogoni za Piastem

Foto: AFP

W kiepskim stylu pożegnała się Legia z tegoroczną edycją europejskich pucharów. Porażka w Brugii 0:1 oznacza, że wicemistrzowie Polski mogą już skupić się na odrabianiu ośmiopunktowej straty do lidera ekstraklasy – Piasta Gliwice.

 

Stanisław Czerczesow mocno zamieszał z wyjściowym składem drużyny. W meczu ostatniej szansy, który należało za wszelką cenę wygrać, wystawił aż pięciu obrońców. W teorii miało to pewnie wyglądać tak, że w momencie ataku boczni defensorzy mieli dublować pozycję skrzydłowych, którzy z kolei mieli wspierać w linii ataku Marka Saganowskiego. Tak, to nie pomyłka – Saganowskiego, bo to 37-letni weteran wyszedł w podstawowym składzie.  Teoria jednak przełożenia na praktykę nie miała.

 

Już przed meczem okazało się, że na czas nie zdąży dość do siebie Nemanja Nikolić narzekający na infekcję wirusową. Serb z węgierskim paszportem nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych. Saganowski, to walczak, profesjonalista, który swoją postawą na treningach potrafił ująć najpierw Henninga Berga, a teraz także Czerczesowa. Niestety w czwartek był jednym z najsłabszych na boisku. W drugiej połowie zmienił go Aleksandar Prijović, którego przecież po meczu z Lechem Poznań rosyjski trener Legii zesłał nawet karnie do drugiej drużyny. Nic to jednak w niemocy wicemistrzów Polski w ofensywie nie zmieniło.

Reklama
Reklama

 

W Legii rządził chaos, a gołym okiem widoczny był przede wszystkim marazm i bezradność. Tak naprawdę drużyna ze stolicy nie stworzyła sobie żadnej dogodnej sytuacji bramkowej. Gdyby Belgowie prezentowali piękny futbol, gdyby widać było w każdym ich zagraniu wielką klasę, z całą pewnością ta porażka byłaby łatwiejsza do przełknięcia. Niestety po zespole Club Brugge było widać, że to przeciętny, odrobinę lepiej zorganizowany rywal. Nic wielkiego. Europejska druga liga. A jednak na Legię w czwartkowy wieczór to wystarczyło.

 

Póki Belgowie rozgrywali ataki pozycyjne, Legioniści mieli wystarczająco dużo czasu, by się cofać i organizować. Wystarczył jednak szybki atak (fatalne podanie Tomasza Jodłowca przejęte przez przeciwników w środku pola) i zawodnicy Czerczesowa nie zdołali postawić podwójnych zasieków. Błąd popełnił Jakub Rzeźniczak, który tej jesieni do udanych zaliczyć nie może, nie popisał się też Michał Pazdan, a skrzydłowy gospodarzy Thomas Meunier strzelił gola.

 

Legia po stracie bramki nie rzuciła się do desperackich ataków. Nie potrafiła zepchnąć Belgów do obrony, nie przeprowadziła szturmu na bramkę rywala. Jakby piłkarze nie byli świadomi, że porażka oznacza ich koniec w Europie, a mecze z Middtjyland i Napoli będą już wyłącznie sparingami o nieco wyższej stawce. 

Reklama
Reklama

FC Brugge - Legia Warszawa 1:0 (1:0). 

Bramka: 1:0 Thomas Meunier (38).

Żółte kartki: FC Brugge - Laurens De Bock; Legia – Marek Saganowski, Michał Pazdan, Guilherme. 

Sedzia: Marijo Strahonja (Chorwacja).

Widzów: ok. 18 tys

1. Napoli                   4          12       16-1

Reklama
Reklama

2. FC Middtjyland      4          6          5-10

3. Club Brugge          4          4          3-9

4. Legia Warszawa    4          1          1-5

Piłka nożna
FIFA The Best. Ewa Pajor, Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny bez nagród
Piłka nożna
Zinedine Zidane bliżej powrotu na trenerską ławkę. Jest ustne porozumienie
Piłka nożna
Przy Łazienkowskiej czekają na zbawcę. Legia kończy rok na dnie, niechlubny rekord pobity
Piłka nożna
Kacper Potulski. Strzelił gola Bayernowi, może wkrótce sprawdzi go Jan Urban
Piłka nożna
Czego Lech, Raków i Jagiellonia potrzebują do awansu w Lidze Konferencji?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama