Nottingham Forrest patrzy na konkurencję z góry. Nie schodzi z podium Premier League

Nottingham Forest rozgrywa najlepszy sezon od lat. Nie schodzi z podium Premier League i walczy o powrót do europejskich pucharów. Może nawet o Ligę Mistrzów.

Publikacja: 08.01.2025 04:50

Mecz Wolverhampton Wanderers i Nottingham Forest

Mecz Wolverhampton Wanderers i Nottingham Forest

Foto: Reuters/Andrew Boyers

Rok temu bronili się przed spadkiem, a dziś to oni patrzą na konkurencję z góry.

W poniedziałek rozbili na wyjeździe 3:0 Wolverhampton. To było ich szóste zwycięstwo z rzędu – takiej serii w najwyższej klasie rozgrywkowej nie mieli od 1979 roku, gdy prowadził ich słynny Brian Clough (to też najdłuższa passa zwycięstw w tym sezonie, biorąc pod uwagę wszystkie zespoły Premier League). Wygrana była symboliczna, bo odnieśli ją dokładnie w 50. rocznicę przybycia legendarnego trenera do klubu.

W tabeli Forest zrównali się właśnie z wiceliderem Arsenalem, do prowadzącego Liverpoolu tracą sześć punktów. Pół wieku temu to właśnie z rywalem z Anfield bili się w Anglii o trofea. Pod wodzą Clougha zdobyli także dwa razy z rzędu Puchar Mistrzów (1979, 1980).

Czytaj więcej

Barcelona leci do Arabii Saudyjskiej. Co dalej z Danim Olmo?

Jak Nottingham Forest doczekał się powrotu na salony

Ostatnio w Europie występowali jednak trzy dekady temu, kiedy dotarli do ćwierćfinału Pucharu UEFA. Później szans na puchary nie mieli, bo spadli z Premier League i na ponad 20 lat utknęli w niższych ligach. Zmieniali właścicieli i trenerów, aż wreszcie w 2022 roku doczekali się powrotu na salony.

Clough w ciągu kilku lat ekipę drugoligową zmienił w mistrza Anglii. Dziś podobną historię pisze Nuno Espirito Santo. Portugalczyk w zeszłym sezonie utrzymał Forest w Premier League, a w tym dokonuje z nim rzeczy wielkich, na przekór wszystkim ekspertom, którzy wieszczyli spadek.

– Kiedy pomyślisz, gdzie byli, zanim zespół przejął Espirito Santo, jakiego pod jego wodzą nabrali rozpędu, nie sposób nie zacząć wierzyć, że stać ich na Ligę Mistrzów – zauważa w wywiadzie dla BBC Radio 5 Live były piłkarz i trener Forest Martin O’Neill.

Statystyki pokazują, że szanse na to są bardzo duże. Z 70 drużyn, które zdobyły co najmniej 40 punktów w pierwszych 20 meczach sezonu, tylko cztery nie zakończyły rozgrywek w czołowej czwórce.

Wysokie miejsce w tabeli Forest zawdzięczają przede wszystkim szczelnej obronie. W czterech ostatnich spotkaniach nie stracili nawet gola (w sumie mogą się pochwalić dziewięcioma czystymi kontami). Gorzej jest z atakiem – 29 bramek to jeden z najsłabszych wyników w lidze.

Czytaj więcej

Szlagier Premier League nie zawiódł. Liverpool - Manchester United na remis

Nottingham Forest chce „cieszyć się podróżą” 

Prawie połowa tego dorobku to dzieło Chrisa Wooda, 33-letniego napastnika z Nowej Zelandii. 12 goli daje mu miejsce w czołówce Premier League. Lepsi są tylko Alexander Isak z Newcastle, Bryan Mbeumo z Brentford i Cole Palmer z Chelsea (po 13 trafień) oraz Erling Haaland z Manchesteru City (16) i Mohamed Salah z Liverpoolu (18).

Wood zrobił postępy u Espirito Santo. Podobnie jak Anthony Elanga czy Morgan Gibbs-White. Ten tercet odpowiada za ofensywę, ale siłą Forest jest zespół. To w Nottingham swoje miejsce znaleźli tacy zawodnicy jak James Ward-Prowse czy wychowanek Chelsea Callum Hudson-Odoi.

Pat Nevin – były piłkarz, a obecnie futbolowy ekspert – porównał Forest do limuzyny, a Liverpool do bolidu Formuły 1. Już raz w tym sezonie ta limuzyna okazała się od bolidu lepsza. We wrześniu Forest zwyciężyli 1:0 na Anfield. – Jeśli wygrają po raz drugi, będzie to sygnał, że liczą się w wyścigu o tytuł – twierdzi Jamie Carragher, były obrońca Liverpoolu, a dziś ekspert Sky Sports.

Z The Reds zmierzą się już w następnej kolejce (14 stycznia). Na ten dzień czeka całe miasto, ale wcześniej (w sobotę) do Nottingham przyjedzie Luton, by zagrać w Pucharze Anglii.

– Próbujemy wspólnie zbudować coś fajnego. Powinniśmy cieszyć się podróżą, nic innego w tym momencie się nie liczy. Tabela? Obiecuję wam, że zajrzę do niej pod koniec sezonu – powtarza dziennikarzom Espirito Santo, choć nikt nie wierzy mu, że nie rozpiera go duma, gdy widzi drużynę na szczycie.

Rok temu bronili się przed spadkiem, a dziś to oni patrzą na konkurencję z góry.

W poniedziałek rozbili na wyjeździe 3:0 Wolverhampton. To było ich szóste zwycięstwo z rzędu – takiej serii w najwyższej klasie rozgrywkowej nie mieli od 1979 roku, gdy prowadził ich słynny Brian Clough (to też najdłuższa passa zwycięstw w tym sezonie, biorąc pod uwagę wszystkie zespoły Premier League). Wygrana była symboliczna, bo odnieśli ją dokładnie w 50. rocznicę przybycia legendarnego trenera do klubu.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
14 lat i wystarczy. Didier Deschamps odchodzi
Piłka nożna
Didier Deschamps odchodzi. Wiadomo, kiedy przestanie prowadzić Francję
PIŁKA NOŻNA
Ojciec wysłał sygnał. Czy Elon Musk wyda miliardy na piłkarski klub?
Piłka nożna
Barcelona leci do Arabii Saudyjskiej. Co dalej z Danim Olmo?
Materiał Promocyjny
Technologia na straży bezpieczeństwa
Piłka nożna
Szlagier Premier League nie zawiódł. Liverpool - Manchester United na remis