O tym, że Wojciecha Szczęsnego nie będziemy oglądać więcej w bramce Juventusu, wiadomo było od kilkunastu dni. We wtorkowe popołudnie okazało się jednak, że dalszego ciągu tej historii prawdopodobnie nie będzie, bo Polak zdecydował się zejść z futbolowej sceny.
„Dałem piłce wszystko, co miałem. 18 lat mojego życia, każdy dzień, bez wymówek. Moje ciało wciąż jest gotowe na wyzwania, ale moje serce jest gdzieś indziej. Czuję, że nadszedł moment, aby poświęcić całą uwagę rodzinie – mojej wspaniałej żonie Marinie i dwójce pięknych dzieci Liamowi i Noelii. Dlatego postanowiłem odejść z zawodowego futbolu” – napisał Szczęsny na Instagramie. „Każda historia ma swój finał, ale w życiu każde zakończenie jest nowym początkiem. Co przyniesie mi ta nowa droga, czas pokaże. Ale jeśli ostatnie 18 lat nauczyło mnie czegokolwiek, to tego, że nie ma rzeczy niemożliwych”.
Czytaj więcej
Wojciech Szczęsny rozwiąże kontrakt z Juventusem Turyn. Gdzie będzie grał polski bramkarz w nowym sezonie? Scenariuszy jest kilka - jeden zaskakujący.
Szczęsny nie chciał być jak Buffon
Czy to rzeczywiście już koniec i Szczęsny nie zmieni jednak zdania? Zawsze lubił zaskakiwać, szedł pod prąd, więc niczego nie można być pewnym.
W Turynie bronił przez siedem sezonów, pomógł Juventusowi zdobyć osiem trofeów, ale nowy trener Thiago Motta miał inną koncepcję i nie wiązał z nim przyszłości. Sprowadził z Monzy Michele Di Gregorio, a Polaka odstawił na boczny tor. Szczęsny zgodził się rozwiązać umowę za porozumieniem stron.