Oznacza to, że Platini nie będzie mógł w lutym kandydować na prezydenta Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej (FIFA), a odchodzący z urzędu Blatter nie doczeka się godnego pożegnania.
Obaj zostali ukarani przez Komisję Etyki FIFA, której pomysłodawcą był sam Blatter, ośmioletnim zakazem działalności w futbolu. Obaj będą też musieli zapłacić grzywny – Szwajcar 50 tysięcy, a Francuz 80 tysięcy franków.
Blatter na konferencji prasowej, którą zwołał tuż po ogłoszeniu werdyktu, wyglądał, jakby już odsiadywał wyrok w więzieniu. Nieogolony, zmęczony, z plastrem pod okiem zasłaniającym ślad po usunięciu pieprzyka. Zapowiedział, że od wyroku się odwoła – ponownie do Komisji Etyki FIFA, a jeśli to nie pomoże, również ponownie, do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie.
Bar już zamknięty
– Wciąż jestem prezydentem FIFA i będę walczył o dobre imię swoje i federacji – twardo mówił 79-letni Szwajcar. – Jest mi przykro, że stałem się kozłem ofiarnym. Jest mi przykro ze względu na ponad 400 członków FIFA. Jest mi przykro z powodu tego, jak jestem traktowany.
Richard Conway, dziennikarz BBC, wystąpienie Blattera podsumował: „Nie chciał odejść po cichu. Zachował się jak alkoholik głośno domagający się kolejnego drinka, gdy bar jest już zamknięty".