O tym, że to napastnik Realu Madryt i reprezentacji Francji otrzyma wyróżnienie dla najlepszego piłkarza świata w sezonie 2021/22 mówiło się już przed poniedziałkową galą w Paryżu. Tak też się stało. [Karim Benzema] wyprzedził ostatecznie Sadio Mane, Kevina De Bruyne i naszego Roberta Lewandowskiego.
Uczył ich grać w piłkę
Nagrodę wręczył mu nie byle kto, bo sam Zinedine Zidane. To była scena, która zostanie zapamiętana na lata. Obu przecież wiele łączy. Reprezentacja Francji, Real Madryt i to, że są Kabylami.
Kim są Kabylowie? To znany z charakteru górski lud Berberów, zamieszkujący północną część Algierii. Kiedy jechałem tam z wizytą w 2018 roku, to na stronie polskiego MSZ były ostrzeżenia, żeby nie zapuszczać się w tamte rejony z uwagi na porwania i możliwe ataki, szczególnie na obcokrajowców. Faktycznie na miejscu od razu było też zainteresowanie odpowiednich służb bezpieczeństwa, jaki jest cel wizyty, po co przyjechało się do Tizi Ouzou, głównego miasta Kabylów, około 100 km od Algieru.
O Kabylach wiele naopowiadał mi trener Stefan Żywotko, który jako mało kto poznał tą nację. Nie mogło być inaczej, bo zmarły w lutym tego roku 102-letni szkoleniowiec z Kresów, który od zakończenia II wojny światowej mieszkał w Szczecinie spędził tam blisko… 14 lat!
Pod koniec 1977 roku poleciał do Tizi Ouzou pracować z miejscowym klubem – był taki czas, że polskich trenerów piłkarskich ceniono za granicą. W miejscowym klubie JS Kabylie, który wtedy nosił nazwę Jeunesse Electronique Tizi-Ouzou, żeby nie epatować w nazwie kabylskim rzeczownikiem, bo drażniło to Arabów, miał popracować 2-3 lata, a został przez kilkanaście, osiągając z klubem niesamowite sukcesy.Z JS Kabylie, historyczna i obecna nazwa klubu z Tizi Ouzou, zdobył dwa Puchary Afryki czyli klubowe mistrzostwa kontynentu, Superpuchar Czarnego Lądu (nieoficjalnie), 7 razy mistrzostwo Algierii oraz raz krajowy puchar. Czyni to Żywotkę najbardziej utytułowanym polskim trenerem pracującym za granicą w klubie.