Co zaważyło o zatrudnieniu trenera Krzysztofa Dębka?
Marcin JAROSZEWSKI: Wieloletnia obserwacja jego pracy, opinie ludzi, którym mocno ufamy oraz wcześniejsza dwukrotna chęć zatrudnienia go. Nie mieliśmy jednak możliwości dokonania tego, bo trener nie miał licencji UEFA Pro, a UEFA A. Nie chcieliśmy wtedy tworzyć fikcji, zatrudniać „słupa”, choć rozważaliśmy taką ewentualność.
To kolejny nieoczywisty wybór Zagłębia. To wy daliście szansę samodzielnej pracy Jackowi Magierze czy Dariuszowi Dudkowi.
Marcin JAROSZEWSKI: I jeszcze Arturowi Derbinowi, Tomaszowi Łuczywkowi… Trener Dębek to kolejny debiutant na szczeblu centralnym. Niedługo w Polsce będą musieli wyprodukować drugą karuzelę, bo na jednej wszyscy trenerzy się nie zmieszczą. My jesteśmy od zapełniania tej drugiej, nie bierzemy z pierwszej. Niech się kręcą.
Było wielu kandydatów na następcę zwolnionego kilka dni temu trenera Dudka?
Marcin JAROSZEWSKI: Bardzo poważnie rozpatrywaliśmy kandydaturę Łukasza Surmy. Prowadziliśmy rozmowy, jednocześnie dyskutowaliśmy też z Krzysztofem Dębkiem, przyjmując priorytet w tym względzie. Mocno omawiana była też kandydatura Mariusza Jopa. Zastanawialiśmy się, czy nie złożyć mu oferty, ale ostatecznie nie skontaktowaliśmy się.
Zobacz jeszcze: Krzysztof Dębek nowym trenerem
Jakie cele stawiacie przed Krzysztofem Dębkiem?
Marcin JAROSZEWSKI: Myśląc o potencjale zespołu, jakim dziś dysponujemy, trener ma przede wszystkim zdiagnozować obszary, z których da się jeszcze więcej wyciągnąć. A ponadto – przygotować drużynę, która w kolejnych dwóch sezonach będzie biła się o ekstraklasę. Mogę powiedzieć oficjalnie, że to będzie naszym celem. Ten sezon? Jeśli uda się załapać do szóstki, to będzie to pewna niespodzianka, ale w tej rundzie naszym celem jest utrzymanie na poziomie pierwszej ligi.
Trener Dębek to wybór trochę „ekonomiczny”, z myślą o trudniejszych czasach, w których samorządy na pewno będą cięły wydatki na sport, co Zagłębie jako miejska spółka odczuje?
Marcin JAROSZEWSKI: Trener oraz sztab szkoleniowy to z pewnością nie są obszary, w których Zagłębie szuka oszczędności. Doświadczenie uczy, że trener na dłuższym dystansie jest najważniejszą osobą w klubie. Gdy wszystko dobrze idzie i jest poukładane od strony sportowej, prezes może usunąć się w cień i w ciszy biegać za pieniędzmi, załatwiać typowo prezesowskie tematy, nie martwiąc się o drużynę.