Selekcjoner po piątkowym spotkaniu na PGE Narodowym zapewniał, że wieloma momentami gry jest ukontentowany, a jego zespół prezentował futbol ofensywny i do sukcesu zabrakło jedynie skutecznego wykończenia akcji. Zadowolenie wyrażali również piłkarze. Jan Bednarek opowiadał o małych krokach do przodu, a Robert Lewandowski z przekonaniem oznajmił: - Widzę wiele pozytywów.
Niełatwo się z takim przekazem zgodzić, bo Polacy zagrali słabo i nie umieli pokonać drużyny, która też jest w kryzysie. Znów bali się ryzyka, nie dryblowali, a frustracja odciętego od podań Lewandowskiego sięgała środka pola, gdzie się niejednokrotnie się cofał. Graliśmy o wszystko, lecz trudno mieć wrażenie, że kadrowicze sięgnęli po wszystkie dostępne środki, aby trzy punkty Czechom wyrwać. Wręcz przeciwnie, to rywale byli bliżej zwycięskiego gola.
Czytaj więcej
Polacy momentami grali w rugby, a nie piłkę nożną, więc tylko zremisowali na PGE Narodowym z Czec...
Fakt: więcej było na boisku pasji, ale zaangażowanie to w zawodowym sporcie podstawa. Brakowało wciąż argumentów piłkarskich i chyba najistotniejsze zdanie pomeczowej konferencji prasowej Probierz przemycił między pochwałami, mówiąc: „Widać, że możemy zbudować dobrą drużynę”. Reprezentacja Polski jest bowiem od miesięcy placem budowy, na którym postępów nie widać.
Polska - Czechy. Co się stało z reprezentacją Polski
Mecz w Pradze wydarzył się kilka miesięcy temu, a jednak wygląda jak spotkanie z innej epoki. Pracę selekcjonera zaczynał wówczas Fernando Santos, a po boisku biegali Robert Gumny, Michał Karbownik, Krystian Bielik oraz Michał Skóraś. Dziś reprezentacja Polski to Patryk Peda, Paweł Bochniewicz, Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski czy Patryk Dziczek. Trwa defilada debiutantów oraz przegląd kadr, który sięga nie tylko PKO BP Ekstraklasy, ale nawet włoskiej Serie C.