Jak ocenia pan spotkanie z Albanią?
To był mecz na przełamanie. Mieliśmy go pod kontrolą. Rywale grali bardzo defensywnie, zwłaszcza w pierwszej połowie. Trudno było się przebić. Mieliśmy parę sytuacji po przerwie, ale nie postawiliśmy kropki nad "i". Widać, że selekcjoner po tych paru dniach zobaczył, czego potrzebujemy oraz jak powinniśmy trenować. Wyciąga szybkie wnioski. Mam nadzieję, że kolejne zgrupowanie będzie efektywne i poprawimy naszą grę - zwłaszcza w ataku.
Pan miał w drugiej połowie swoją szansę na gola…
Oddałem chyba dwa strzały, sam stworzyłem też jedną sytuację. To cieszy, ale mieliśmy chyba z tyłu głowy i w nogach to 1:0. Brak schematów czy automatyzmów sprawił, że próby tworzenia akcji działały na 95 proc., a to jednak nie 100. Jesteśmy w procesie przebudowy. Nie wszystko będzie od razu funkcjonowało.
Czytaj więcej
Polacy wyleczyli kaca, ale nie rozgrzali serc. Nasza reprezentacja wygrała na Stadionie Narodowym...