Ledwo opadły emocje po organizowanym przez Katar mundialu, a szejkowie nie dają o sobie zapomnieć. Nie wystarcza im, że byli gospodarzem największej piłkarskiej imprezy, że w jej finale spotkali się gwiazdorzy sponsorowanego przez nich Paris Saint-Germain – Leo Messi i Kylian Mbappe. Chcą więcej i zamierzają podbić kolejny rynek.
Fundusz Qatar Sports Investments (QSI) w przeszłości rozglądał się za możliwością inwestycji we Włoszech, niedawno interesował się Espanyolem Barcelona. Ale nie ma co ukrywać, że to liga angielska wzbudza wśród kibiców największe emocje, a Katarczykom dawałaby okazję do codziennej prestiżowej rywalizacji z Emiratczykami, którzy zrobili potęgę z przeciętnego Manchesteru City, oraz Saudyjczykami, którzy chcą dokonać tego samego z Newcastle.
Tottenham jest jedynym klubem z czołówki, który ma angielskich właścicieli
Może to właśnie ostatnia ekspansja Saudyjczyków skłoniła Katar do szybszego działania: zakupu Newcastle za 300 mln funtów, sprowadzenia do ligi saudyjskiej Cristiano Ronaldo i powierzenia mu za sowite wynagrodzenie roli ambasadora ich kandydatury w walce o organizację mistrzostw świata w 2030 roku.
Na te ruchy Katar musiał odpowiedzieć. Według Sky Sports Nasser Al-Khelaifi, zarządzający funduszem QSI oraz PSG, w zeszłym tygodniu w jednym z londyńskich hoteli odbył wstępne rozmowy z szefem Tottenhamu Danielem Levym. Klub zaprzecza, że doszło do takiego spotkania, ale o kurtuazyjnej rozmowie obydwu panów informują też inne zagraniczne źródła, m.in. amerykańska telewizja CBS Sports. A katarscy szejkowie zapowiadają, że rok 2023 ma być czasem nowych inwestycji.