Arabski wyścig zbrojeń. Katar też chce mieć angielski klub

Katarczycy pozazdrościli sąsiadom ze Zjednoczonych Emiratów i Arabii Saudyjskiej. Chcą mieć klub w angielskiej Premier League. Rozmawiają z londyńskim Tottenhamem.

Publikacja: 10.01.2023 03:00

Kapitan reprezentacji Anglii Harry Kane może wkrótce grać w Tottenhamie za katarskie pieniądze

Kapitan reprezentacji Anglii Harry Kane może wkrótce grać w Tottenhamie za katarskie pieniądze

Foto: Ian Kington/AFP

Ledwo opadły emocje po organizowanym przez Katar mundialu, a szejkowie nie dają o sobie zapomnieć. Nie wystarcza im, że byli gospodarzem największej piłkarskiej imprezy, że w jej finale spotkali się gwiazdorzy sponsorowanego przez nich Paris Saint-Germain – Leo Messi i Kylian Mbappe. Chcą więcej i zamierzają podbić kolejny rynek.

Fundusz Qatar Sports Investments (QSI) w przeszłości rozglądał się za możliwością inwestycji we Włoszech, niedawno interesował się Espanyolem Barcelona. Ale nie ma co ukrywać, że to liga angielska wzbudza wśród kibiców największe emocje, a Katarczykom dawałaby okazję do codziennej prestiżowej rywalizacji z Emiratczykami, którzy zrobili potęgę z przeciętnego Manchesteru City, oraz Saudyjczykami, którzy chcą dokonać tego samego z Newcastle.

Tottenham jest jedynym klubem z czołówki, który ma angielskich właścicieli

Może to właśnie ostatnia ekspansja Saudyjczyków skłoniła Katar do szybszego działania: zakupu Newcastle za 300 mln funtów, sprowadzenia do ligi saudyjskiej Cristiano Ronaldo i powierzenia mu za sowite wynagrodzenie roli ambasadora ich kandydatury w walce o organizację mistrzostw świata w 2030 roku.

Na te ruchy Katar musiał odpowiedzieć. Według Sky Sports Nasser Al-Khelaifi, zarządzający funduszem QSI oraz PSG, w zeszłym tygodniu w jednym z londyńskich hoteli odbył wstępne rozmowy z szefem Tottenhamu Danielem Levym. Klub zaprzecza, że doszło do takiego spotkania, ale o kurtuazyjnej rozmowie obydwu panów informują też inne zagraniczne źródła, m.in. amerykańska telewizja CBS Sports. A katarscy szejkowie zapowiadają, że rok 2023 ma być czasem nowych inwestycji.

Tottenham zajmuje obecnie piąte miejsce w Premier League, jest jedynym klubem z czołówki, który ma angielskich właścicieli, i zaledwie jednym z czterech (obok Brentford, Brighton i Southampton), w których większościowe udziały posiadają angielscy sponsorzy. Arsenal, Manchester United, Liverpool i Chelsea są w rękach Amerykanów, Manchester City i Newcastle należą do szejków.

Czytaj więcej

Gareth Bale ogłosił zakończenie piłkarskiej kariery

60 procent akcji Tottenhamu jest w posiadaniu brytyjskiego miliardera Joe Lewisa, 25 procent należy do jego biznesowego partnera Daniela Levy’ego. Tottenham na tytuł czeka już ponad 60 lat. Z arabskimi pieniędzmi byłoby pewnie łatwiej go wreszcie zdobyć. Dość powiedzieć, że klub ten nie wydał nigdy na piłkarza więcej niż 60 mln euro.

Gwarancji sukcesu petrodolary jednak nie dają. Szejkowie z Kataru wciąż gonią za marzeniem, jakim jest zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Z PSG, które przejęli w 2011 roku, uczynili jak na razie tylko lokalnego hegemona. Szukają więc nowych możliwości, a liga angielska jest bez porównania bardziej konkurencyjna, popularna i medialna niż francuska.

Katarczyków interesują także mniejszościowe udziały. Fundusz QSI posiada już 22 proc. akcji w portugalskim Sportingu Braga. Ale chce inwestować w kolejnych krajach, by móc rywalizować z multinarodową City Football Group (właściciel m.in. Manchesteru City), która w swoim portfolio ma już kilkanaście klubów na całym świecie – od USA po Australię. Wbrew pojawiającym się plotkom, QSI nie ma jednak w planach kupna Liverpoolu, a priorytetowym kierunkiem – oprócz Europy – jest również Ameryka Południowa.

Tottenham to może nie być jedyna katarska inwestycja w Premier League w najbliższym czasie. Według „Daily Mail” właściciel Evertonu, urodzony w Iranie biznesmen Farhad Moshiri, prowadził niedawno rozmowy z liniami Qatar Airways dotyczące sprzedaży praw do nazwy nowego stadionu. W trakcie mundialu przyjechał nawet w tym celu do Dauhy. Porozumienia wówczas podobno nie osiągnięto, ale temat pewnie jeszcze wróci. Everton na nowy stadion przeprowadzić się ma dopiero w przyszłym roku.

Piłka nożna
Wraca Liga Mistrzów. Robert Lewandowski szuka kolejnych bramek, Barcelona walczy o awans
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Piłka nożna
Florentino Perez: Sił i pomysłów wciąż mu nie brakuje
Piłka nożna
Napastnik bez tlenu. Czy Robert Lewandowski ma jeszcze szansę na tytuł?
Piłka nożna
Legia Warszawa zaczęła zakupy. Pierwszym transferem Wahan Biczachczjan
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Piłka nożna
Z Neapolu do Paryża. Chwicza Kwaracchelia bohaterem największego zimowego transferu
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego