Bereszyński w sobotę został nowym piłkarzem lidera Serie A, a już w niedzielę wrócił do Genui, w której spędził sześć ostatnich lat. Usiadł na ławce rezerwowych, podobnie jak Piotr Zieliński. W przeciwieństwie do kolegi z kadry, który wszedł na boisko w drugiej połowie, nie zagrał jednak ani minuty.
Kolejną szansę na debiut Bereszyński będzie miał w piątek, gdy do Neapolu przyjedzie Juventus z Wojciechem Szczęsnym i Arkadiuszem Milikiem. To będzie hit następnego weekendu we Włoszech.