Barcelona uniknęła kompromitacji i zdążyła zarejestrować większość sprowadzonych latem piłkarzy, w tym Roberta Lewandowskiego. Nie uniknęła jednak wpadki na starcie rozgrywek. Nowa era rozpoczęła się od remisu ze średniakiem (w ubiegłym sezonie Rayo Vallecano zajęło 12. miejsce), który przy odrobinie szczęścia mógł wywieźć z Katalonii trzy punkty.
Jeśli ktoś liczył, że dla Barcy będzie to taki spacerek jak przed tygodniem z Pumas UNAM (6:0 w meczu o Puchar Gampera), szybko musiał zmienić zdanie. Rayo Vallecano zagrało odważnie i bez kompleksów, próbując co jakiś czas przedostać się pod bramkę gospodarzy. Marc-Andre ter Stegen miał sporo pracy i tylko jego interwencjom Katalończycy zawdzięczali, że nie musieli gonić wyniku.