Jose Mourinho znów nie pokonał Juergena Kloppa. Długo zanosiło się na to, że Czerwone Diabły poniosą porażkę w prestiżowym meczu na Old Trafford. Przegrywały po bramce Jamesa Milnera z rzutu karnego (zagranie ręką Paula Pogby), ale sześć minut przed końcem wyrównał ten, na którego najbardziej liczono – Zlatan Ibrahimović.
Juergen Klopp może mieć uzasadnione pretensje do sędziów. Nie dość, że gol dla United padł ze spalonego, to arbiter oszczędził Pogbie jeszcze większych rumieńców wstydu. Po pół godzinie gry najdroższy piłkarz świata powalił Jordana Hendersona na ziemię rzutem rodem z MMA. Sędzia Michael Oliver jednak nie zareagował.
Jeszcze gorsze popołudnie przeżyli kibice Manchesteru City. Takiego lania w meczu z Evertonem (0:4) nikt się nie spodziewał. Szok tym większy, że dwa gole strzelili nastolatkowie: 18-letni Tom Davies i rok starszy Ademola Lookman, kupiony na początku stycznia z Charlton Athletic.
Zespół Pepa Guardioli spadł na piąte miejsce i traci już dziesięć punktów do pędzącej po tytuł Chelsea. Lider z Londynu bez większego wysiłku rozbił 3:0 Leicester i po 21 kolejkach ma więcej punktów niż w całym ubiegłym sezonie.
Jedynym zmartwieniem Antonio Conte wydaje się w tym momencie zachowanie Diego Costy. Brazylijczyk pokłócił się z trenerem o swój transfer do Chin (dostał ofertę, która uczyniłaby go najlepiej opłacanym piłkarzem świata) i został odsunięty od składu.