Albańczycy do przerwy prowadzili z najsłabszym w grupie San Marino tylko 1:0, ale w drugiej połowie dołożyli cztery gole - i dzięki temu, z 12 "oczkami" na koncie, zajmują obecnie drugie miejsce w grupie I gwarantujące udział w barażach, których stawką będzie wyjazd na mundial. Albanię czeka jednak jeszcze m.in. mecze z Anglią i Węgrami na wyjeździe oraz z Polską u siebie. Wszystko wskazuje na to, że to Albania będzie najpoważniejszym rywalem Polaków w walce o miejsce za plecami Anglików.
Swój środowy mecz wygrali też Węgrzy, którzy jednak w starciu u siebie z Andorą nie odnieśli przekonującego zwycięstwa.
Tyle punktów pozostało każdej z drużyn do zdobycia w pozostałych do rozegrania meczach grupy I
Węgrzy w pierwszej połowie strzelili dwie bramki - po golach Adama Szalaia z karnego i Endre Botki, ale w drugiej połowie Andora zdobyła kontaktową bramkę za sprawą Maxa Llovera. Andora nie dała się zdominować tak, jak można było się tego spodziewać - zawodnicy z Półwyspu Iberyjskiego oddali aż sześć strzałów na bramkę Węgier.
Czytaj więcej
Polacy zremisowali na Stadionie Narodowym z Anglikami 1:1 po golu Damiana Szymańskiego w doliczonym czasie gry. Nasz zespół przez większość spotkania był dla wicemistrzów Europy równorzędnym rywalem.