Kapitan wciąż wierzy

Już pierwszy z trzech meczów, które w eliminacjach do mundialu rozegramy w ciągu siedmiu dni, może być kluczowy dla kadry i jej trenera Paulo Sousy.

Aktualizacja: 31.08.2021 21:11 Publikacja: 31.08.2021 20:39

Robert Lewandowski: – Nie mają dla nas znaczenia spekulacje o zmianie trenera

Robert Lewandowski: – Nie mają dla nas znaczenia spekulacje o zmianie trenera

Foto: PAP, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Polska spotykała się z Albanią 11 razy, przegrała tylko raz: 68 lat temu. Zdarzało się jednak, że na zwycięstwa musieliśmy ciężko zapracować. Nawet w „Piłkarskim pokerze" znalazł się fragment transmisji meczu rozegranego w roku 1984 w Mielcu.

Polacy prowadzili do przerwy po strzale Włodzimierza Smolarka, ale w drugiej połowie Albańczycy strzelili dwa gole. W nerwowej atmosferze, dziesięć minut przed końcem wyrównał Andrzej Pałasz. Było ciężko, choć grali Zbigniew Boniek i Dariusz Dziekanowski, a trenerem był Antoni Piechniczek. Dwa ostatnie mecze, w latach 2005 i 2008, zakończyły się takim samym wynikiem 1:0. W obydwu przypadkach bramki strzelał Maciej Żurawski – w pierwszej i trzeciej minucie.

Włoska szkoła

W czwartek zaskoczyć Albańczyków chyba będzie trudniej. W grupie I eliminacji do mistrzostw świata spisują się na razie dobrze, ale wynika to głównie z faktu, że na początek mierzyli się z najłatwiejszymi przeciwnikami. Pokonali na wyjeździe Andorę 1:0 i San Marino 2:0, przegrali natomiast w Tiranie z Anglią 0:2.

– To jest dobrze zorganizowana drużyna. Traci mało bramek i dobrze gra z kontry – uważa Robert Lewandowski, który we wtorek spotkał się z dziennikarzami w stałym miejscu zgrupowań kadry, hotelu Double Tree by Hilton w Miedzeszynie. – Widać w ich poczynaniach włoską szkołę, opartą na solidnej grze obronnej. To dotyczy nie tylko samych obrońców, ale także umiejętnego przesuwania się formacji i zawodników na boisku, w zależności od sytuacji. Trzeba będzie bardzo dużo cierpliwości, bo to nie przypadek, że tracą mało bramek.

Włoska szkoła to efekt m.in. pracy selekcjonera 75-letniego Edoardo Rei, w przeszłości pomocnika SPAL Ferrara, US Palermo i Alessandrii. Prowadzi Albańczyków od roku 2019. Zajął miejsce swojego rodaka Christiana Panucciego, a ten z kolei przyszedł po Giannim De Biasio. Reprezentacja Albanii ma więc włoskich trenerów od roku 2012. W 2016 odniosła swój największy sukces: De Biasi doprowadził ją do finałów mistrzostw Europy we Francji.

Już w XXI wieku z albańską reprezentacją pracowali inni słynni trenerzy i znani piłkarze: Włoch Giuseppe Dossena, Niemiec Hans-Peter Briegel, Chorwat Otto Barić oraz Holender Arie Haan.

Czuć pomysł

Z 27 piłkarzy kadry, powołanej na mecze z Polską, Węgrami i San Marino, 26 występuje w klubach zagranicznych we Włoszech, Niemczech, Turcji, Rosji, Hiszpanii, Grecji i Anglii. Powołanie otrzymał również napastnik Legii Ernest Muci.

Nie grają w swoich klubach pierwszych skrzypiec, ale poznali obyczaje europejskiej piłki. Do techniki, z jakiej przez lata znani byli albańscy piłkarze, dodali umiejętności taktyczne i dyscyplinę.

Z ich punktu widzenia przyjeżdżają do Warszawy w momencie dobrym dla siebie i trudnym dla Polaków. Po nieudanym występie na Euro w naszej kadrze widać niepokój. – Na Euro traciliśmy bramki, pytając samych siebie: jak to możliwe? – mówił na konferencji Lewandowski.

Co się w ciągu dwóch miesięcy zmieniło? Mateusz Klich znów zaraził się koronawirusem, Piotr Zieliński przyjechał na zgrupowanie z kontuzją i dopiero na spotkanie z Anglią powinien wyzdrowieć. Krzysztof Piątek nie doszedł jeszcze do formy, Arkadiusza Milika też nie można powołać. Grzegorz Krychowiak we wtorek pierwszy raz trenował. Wojciech Szczęsny przyjechał po fali krytyki, jaka spotkała go za dwa poważne błędy w meczu z Udinese, odbierające Juventusowi zwycięstwo.

– O Wojtka się nie martwię. Takie mecze bramkarzom się zdarzają. Wierzę, że pokaże najwyższą jakość. Pocieszające jest to, że w drużynie „czuć pomysł" – uważa Lewandowski. – Czegoś takiego brakowało na Euro, ale teraz wszystko idzie w dobrym kierunku. Wierzę, że będziemy się, jako drużyna, rozwijać. Selekcjoner wie coraz więcej, idziemy wspólnie z nim, uczymy się siebie nawzajem. Czekamy na taki moment, w którym to wreszcie „zatrybi". I nie mają dla nas znaczenia spekulacje o ewentualnej zmianie trenera – dodaje Lewandowski.

To oficjalne stanowisko kapitana, który wie, co mówi i co może powiedzieć. Ale w kadrze czuć też pewnego rodzaju niepokój. Chyba wszyscy zdają sobie sprawę, że z Albanią reprezentacja gra nie tylko o punkty, ale i posadę Paulo Sousy. Jeśli stracimy choćby punkt, a wraz z nim ograniczymy szansę na awans do finałów mistrzostw świata, to za tydzień reprezentacja może mieć nowego selekcjonera.

Wprawdzie prezes Cezary Kulesza na razie oficjalnie wspiera Portugalczyka, ale w razie niepowodzenia drużyny może zmienić zdanie. Ale z drugiej strony, jak słychać w korytarzach miedzeszyńskiego hotelu, między Sousą a zawodnikami jest coraz lepsza chemia.

Tęczowa opaska

Podczas Euro Niemiec Manuel Neuer i Anglik Harry Kane nosili kapitańskie opaski w barwach tęczy jako dowód poparcia dla osób LGBT. Jednym to się podobało, innym nie. Europejska Unia Piłkarska (UEFA) groziła nawet karami, ale się z tego pomysłu wycofała. W Niemczech większość kibiców i klubów stanęła po stronie Neuera.

„Rz" spytała Roberta Lewandowskiego, czy włożyłby taką opaskę na mecz reprezentacji: – Nie miałbym z tym większego problemu – odpowiedział. – Każdy z nas jest człowiekiem, każdy z nas ma emocje, jest osobą, którą warto i trzeba wspierać.

Piłka nożna
Borussia Dortmund - Barcelona. Robert Lewandowski przyjeżdża do Łukasza Piszczka
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Paris Saint-Germain wygrywa, ale nadal stoi nad przepaścią
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Real Madryt odrabia straty. Kylian Mbappe z kontuzją
Piłka nożna
Manchester City czeka na werdykt. Ma 115 zarzutów
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Piłka nożna
Paris Saint-Germain może odpaść już w fazie ligowej. To nie jest gra komputerowa