Mistrzowie Polski jechali do Krakowa po czwartkowym sukcesie, jakim było zwycięstwo nad Slavią Praga i awans do fazy grupowej Ligi Europy. Zmęczenie mogło mieć znaczenie, ale w ostatnich spotkaniach między Legią a Wisłą to bardziej doświadczenie i na ogół wyższa klasa legionistów dawały im przewagę i zwycięstwa. Do tych atutów dochodziła charakterystyczna dla Legii pewność siebie.
Tym razem było inaczej. Nie dość, że od pierwszych minut wiślacy atakowali gości już na ich połowie, znacznie utrudniając zbudowanie akcji, to sami przechodzili do ataku. Felicio Brown Forbes najpierw trafił z bliska piłką w poprzeczkę, a potem, po pięknym strzale z linii pola karnego - w słupek. Bardzo dobrą sytuację po podaniu Konrada Gruszkowskiego zmarnował Michal Skvarka, strzelając prosto w bramkarza.