W proteście przeciwko usunięciu z drużyny kapitan zespołu piłkarki Afro-Napoli odmówiły wyjścia na murawę w ubiegłą niedzielę.
Afro-Napoli to zespół złożony z imigrantów i Włochów, który - jak głosi oświadczenie jego władz wydane w sprawie Astarity - "został stworzony w celu promowania włączania imigrantów w życie Włoch i integracji ich z włoskim społeczeństwem, a także by dać głos multietnicznym Włochom, którzy są ofiarami dyskryminacji i rasizmu".
Antonio Gargiulo, prezes klubu, nie żałuje decyzji ws. Astarity.
- Nie możemy tolerować tego, że nasz kapitan jest jednym z sojuszników Salviniego. Salvini to człowiek, który zamknął porty dla statków ratujących imigrantów, który nienawidzi projektów służących integracji (imigrantów), które są u podstawowych zasad naszej drużyny - mówi w rozmowie z "The Guardian". - Nie mieliśmy więc wątpliwości co do naszego wyboru - podkreśla.
Astarita twierdzi z kolei, że "wierzy w integrację we wszelkich formach, a Afro-Napoli to projekt, który jest świetnym przykładem integracji rasowej". Ale, jak dodaje, nigdy nie sądziła, że zostanie w taki sposób usunięta z drużyny. - Gram w piłkę odkąd skończyłam 12 lat, kosztowało mnie wiele wyrzeczeń, by dotrzeć tu, gdzie jestem - mówi.