UEFA będzie od tego roku podawać wielki futbol w małych dawkach. Niemcy piszą, że wzorem Bundesligi Liga Mistrzów wybrała taktykę salami. Jedna kolejka LM rozbita będzie na dwa tygodnie. 1/8 finału – aż na cztery tygodnie, a nie jak dotychczas dwa. Chodzi o to, by uniknąć sytuacji, gdy jednego dnia są po trzy, cztery świetne mecze. Wtedy, po pierwsze, kibic ma poczucie, że coś mu umyka. A po drugie i ważniejsze, coś umyka księgowym UEFA, telewizjom i sponsorom. [wyimek]Milan wygrał wszystkie cztery mecze z Manchesterem na własnym stadionie [/wyimek]
– Chcieliśmy, żeby kibice mogli obejrzeć więcej meczów – tłumaczy rzecznik prasowy UEFA Rob Faulkner. Taka troska o kibica w LM i w ligach krajowych doprowadziła do tego, że określenia „piłkarska środa” czy „piłkarski weekend” odeszły w przeszłość. Dziś piłkarski jest właściwie każdy dzień, bo od piątku do poniedziałku grają krajowe ligi, we wtorek i środę Liga Mistrzów, w czwartek Liga Europejska. Do tego eliminacje mistrzostw Europy w 2012 roku rozgrywane będą we wtorki i piątki. Od futbolu nie ma już żadnego odpoczynku, choć akurat ten w wydaniu Ligi Mistrzów raczej się nie nudzi.
Od kilku lat w 1/8 finału grają mniej więcej te same drużyny, głównie z najsilniejszych lig i najbogatszych rynków telewizyjnych. Rozbicie meczów na więcej tygodni to też ukłon wobec nich. Tak by np. w Anglii, która często ma cztery kluby na tym etapie rozgrywek, ani kibiców, ani telewizji nie stawiać przed dylematem nie do rozwiązania.
Przede wszystkim jednak zmiana terminarza zwiększa wpływy do kasy UEFA niemal do miliarda funtów. 75 procent tej sumy dostają później kluby, oczywiście te, które ogląda się najchętniej i najczęściej. Po upadku grupy G-14 powstało Europejskie Stowarzyszenie Klubów, które z UEFA współpracuje. Szef UEFA Michel Platini nie ma żadnej opozycji, zniszczył ją pieniędzmi, choć wpływy z Ligi Mistrzów to dla angielskich klubów tylko 8 – 13 proc. dochodu.
Dając się najeść bogatym przy wielkiej kolacji, Platini biednym pozwolił zostać do podwieczorku. Łatwiejsza droga do fazy grupowej dla klubów z Białorusi, Polski czy Rumunii to wystarczający powód, by chwalić prezydenta.