W niedzielę losowanie eliminacji Euro 2020

W niedzielne południe Polacy poznają rywali w eliminacjach mistrzostw Europy 2020. Nasza reprezentacja będzie losowana z pierwszego koszyka.

Publikacja: 29.11.2018 23:01

W niedzielę losowanie eliminacji Euro 2020

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Punktualnie o godzinie 12 czasu polskiego zacznie się w Dublinie losowanie grup kwalifikacyjnych turnieju, który dla wszystkich jest na razie ciekawostką i wielką niewiadomą.

Po raz pierwszy zostanie on rozegrany w więcej niż dwóch krajach – dokładnie w 12 miastach Europy. Londyn, Kopenhaga, Bukareszt, Amsterdam, Dublin, Bilbao, Budapeszt i Glasgow będą gościć fazę grupową i 1/8 finału. W Monachium, Rzymie, Sankt Petersburgu i Baku zaplanowano mecze grupowe i ćwierćfinały, a walka o medale toczyć się będzie na Wembley. Finał 12 lipca, mecz otwarcia 12 czerwca w Rzymie.

Przywilej bycia gospodarzem nie zwalnia tym razem z eliminacji. Po niedzielnym losowaniu powstanie pięć grup sześciozespołowych i tyle samo pięciozespołowych. Do tych drugich trafią rozstawieni finaliści Ligi Narodów (Szwajcaria, Portugalia, Holandia, Anglia), których w czerwcu przyszłego roku, w trakcie kwalifikacji, czeka jeszcze rywalizacja o trofeum tych nowych rozgrywek.

Reszta drużyn rozstawionych: Belgia, Francja, Hiszpania, Włochy, Chorwacja i Polska, której mimo słabej postawy w Lidze Narodów i spadku z dywizji A udało się zachować miejsce w pierwszym koszyku, zostanie rozlosowana do pozostałych grup.

To będzie losowanie pod specjalnym nadzorem: w jednej grupie nie mogą się znaleźć więcej niż dwie reprezentacje krajów gospodarzy. Ze względów politycznych Gibraltar nie wpadnie na Hiszpanię, a Kosowo na Serbię oraz Bośnię i Hercegowinę. Stosowane będą również klucze geograficzne, by ograniczyć liczbę dalekich podróży i zmniejszyć ryzyko związane z ekstremalnymi warunkami atmosferycznymi.

Do finałów zakwalifikują się po dwa najlepsze zespoły z każdej z grup (w sumie 20 drużyn). Cztery pozostałe uzyskają awans z Ligi Narodów.

Walka o awans – to też nowość – będzie się toczyć w jednym roku kalendarzowym. Ruszy 21 marca, zakończy 19 listopada.

Jest o co grać, bo UEFA przygotowała rekordowe premie. Pula na nagrody w porównaniu z ostatnim Euro we Francji wzrosła o prawie 25 procent i wynosi 371 mln euro. Za sam udział każdy z 24 uczestników otrzyma po 9,25 mln. Zwycięstwo w grupie wyceniono na 1,5 mln, remis – na 750 tys. Awans do 1/8 finału to dodatkowe 2 mln, do ćwierćfinału – 3,25 mln. Półfinaliści dostaną po 5 mln, wicemistrz – 7 mln, a mistrz – 10 mln.

Łatwo policzyć, że złoty medalista w przypadku wygrania wszystkich meczów zarobi w sumie 34 mln – o 7 mln więcej niż we Francji. Polacy za dojście do ćwierćfinału otrzymali wówczas 14,5 mln. Jeśli za półtora roku powtórzą ten wynik, na konto PZPN wpłynie około 4 mln więcej.

Pomysł rozegrania mistrzostw w całej Europie zrodził się w głowie byłego szefa UEFA Michela Platiniego. W założeniu miał uświetnić obchody 60. rocznicy utworzenia federacji. W praktyce – zapewnić UEFA jeszcze większe zyski, dać namiastkę wielkiego futbolu krajom mniejszym i biedniejszym, takim jak Węgry czy Rumunia, które z powodu zwiększenia liczby finalistów (z 16 do 24), a co za tym idzie – rosnących kosztów i niedostatecznej bazy, mogły dotąd tylko pomarzyć o organizacji tak ogromnego przedsięwzięcia.

Problem w tym, że zapomniano o idei turniejów mistrzowskich: klimacie święta, meczach w jednym lub dwóch krajach na stadionach oddalonych o góra kilkaset kilometrów. Jak podróżować za swoimi piłkarzami, skoro część ich spotkań wyznaczono w Rzymie, a część 3 tys. kilometrów dalej – w Baku? Przed takim dylematem staną kibice zespołów, które znajdą się w grupie A. W grupie B będą kursować między Kopenhagą i Sankt Petersburgiem, w C – między Amsterdamem i Bukaresztem, a w E – między Dublinem i Bilbao. Zamiast poznawać kulturę i obyczaje odwiedzanego kraju, będą zwiedzać głównie lotniska.

Mniejsze kłopoty z komunikacją napotkają kibice drużyn, które zostaną przydzielone do grup D (Londyn, Glasgow) i F (Monachium, Budapeszt). I słowo „przydzielone” jest tu jak najbardziej właściwe. UEFA chce stosować klucz geograficzny i na przykład Anglicy dwa spotkania rozegraliby na Wembley, a jedno w Glasgow, co automatycznie oznacza faworyzowanie części finalistów.

Na szczęście ten eksperyment nie doczeka się kontynuacji. Cztery lata później Euro znów będzie miało jednego gospodarza. UEFA wybrała wariant bezpieczny i organizację powierzyła Niemcom, którzy tego zaszczytu dostąpili wcześniej tylko raz – w roku 1988, ale 12 lat temu z sukcesem gościli finalistów mundialu. Pozostały miłe wspomnienia i nowoczesne stadiony, co w połączeniu ze znakomitą infrastrukturą drogową i hotelową oraz stabilnością gospodarczą i polityczną postawiło kandydaturę Turcji na przegranej pozycji.

Szefów europejskiego futbolu nie odstraszył nawet fakt, że Niemcy nie zgodzili się na zwolnienie UEFA z podatków i kazali sobie płacić za wynajem stadionów. Rządy krajów, by uczynić swoją ofertę atrakcyjniejszą, zwykle przystają na warunki UEFA, tak postąpiły m.in. Polska i Ukraina w 2012 roku.

Porównania do mistrzostw świata 2006 są uzasadnione, bo z 12 miast, w których wtedy odbywały się mecze, aż dziewięć będzie także gościć Euro.

Transmisja losowania eliminacji Euro 2020 w niedzielę o 12.00 w TVP 1 i TVP Sport

Punktualnie o godzinie 12 czasu polskiego zacznie się w Dublinie losowanie grup kwalifikacyjnych turnieju, który dla wszystkich jest na razie ciekawostką i wielką niewiadomą.

Po raz pierwszy zostanie on rozegrany w więcej niż dwóch krajach – dokładnie w 12 miastach Europy. Londyn, Kopenhaga, Bukareszt, Amsterdam, Dublin, Bilbao, Budapeszt i Glasgow będą gościć fazę grupową i 1/8 finału. W Monachium, Rzymie, Sankt Petersburgu i Baku zaplanowano mecze grupowe i ćwierćfinały, a walka o medale toczyć się będzie na Wembley. Finał 12 lipca, mecz otwarcia 12 czerwca w Rzymie.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Wyścig żółwi w PKO BP Ekstraklasie. Nikt nie chce być mistrzem Polski
Piłka nożna
Kim jest Arne Slot? Holender, który zastąpi Juergena Kloppa w Liverpoolu
Piłka nożna
Barcelona przegrała mecz o wicemistrzostwo, Robert Lewandowski z golem. Real świętuje tytuł
Piłka nożna
Barcelona gra o wicemistrzostwo Hiszpanii, a Robert Lewandowski o tytuł króla strzelców
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat