Świętowali porażkę do białego rana

Artur Boruc, Dariusz Dudka i Radosław Majewski zostali zawieszeni na czas nieokreślony za picie alkoholu po meczu z Ukrainą we Lwowie. Początek eliminacji MŚ za dwa tygodnie

Aktualizacja: 22.08.2008 03:43 Publikacja: 21.08.2008 21:27

Artur Boruc

Artur Boruc

Foto: AFP

Zacznijmy od końca. Wieczorne oświadczenie rzecznika reprezentacji Marty Alf jest lakoniczne. "Leo Beenhakker w konsekwencji niedopuszczalnego i nieodpowiedzialnego zachowania Boruca, Dudki i Majewskiego po meczu towarzyskim z Ukrainą podjął decyzję o zawieszeniu ich na czas nieokreślony" – czytamy.

Dwie godziny wcześniej Polacy lądują na lotnisku Okęcie. Beenhakker wychodzi tylnymi drzwiami, piłkarze w świetnych humorach – od frontu. Zapytany o zawieszenie Boruc twierdzi, że widocznie ktoś chce zepsuć atmosferę w kadrze. Dudka – że o wszystkim dowiedział się od kolegów z młodzieżówki, którzy, zanim wsiedli do samolotu, przeczytali najnowsze informacje w Internecie. Według niego po meczu wszyscy poszli grzeczne spać.

Zanim reprezentacja Polski wsiadła do samolotu we Lwowie, Marta Alf odebrała kilkanaście telefonów, ale odmawiała komentarza. Telefony dotyczyły tego, o czym głośno w całej Polsce. Portal "Futbol.pl" podał informację, że trzech piłkarzy zostało zawieszonych za udział w libacji alkoholowej po przegranym meczu z Ukrainą. Wersję tę potwierdził rzecznik PZPN Zbigniew Koźmiński. Piłkarze mieli pić z dziennikarzami, nie wiadomo, czy w hotelu Opera, czy na mieście. Wiadomo, że do rana.

Koźmiński wie to od Listkiewicza, którego o problemach z zawodnikami miał powiadomić Beenhakker. Koźmiński mówił też o tym, że zawodnicy na pewno nie zagrają w dwóch pierwszych meczach eliminacji mistrzostw świata – ze Słowenią (6 września) i San Marino (10 września).

Boruc był najlepszym polskim piłkarzem na mistrzostwach Europy, Dudka jako jedyny przeszedł do lepszego klubu – francuskiego AJ Auxerre. Majewski na mistrzostwa nie pojechał, ale miał być nową twarzą w kadrze.

Listkiewicz mówi "Rz": – Doszło do naruszenia regulaminu. Beenhakker znany jest z twardej ręki, w poniedziałek lub wtorek porozmawia z piłkarzami.

Wieczorem po meczu selekcjoner zabronił piłkarzom opuszczać hotel, miał do nich pretensje za postawę na boisku. Boruc we Lwowie nie grał, nie wiadomo dlaczego.

Wiadomo natomiast, że za dziesięć dni zaczyna się zgrupowanie przed eliminacjami do mundialu 2010. Kto przyjedzie do Wronek? Znaków zapytania przybyło.

Zacznijmy od końca. Wieczorne oświadczenie rzecznika reprezentacji Marty Alf jest lakoniczne. "Leo Beenhakker w konsekwencji niedopuszczalnego i nieodpowiedzialnego zachowania Boruca, Dudki i Majewskiego po meczu towarzyskim z Ukrainą podjął decyzję o zawieszeniu ich na czas nieokreślony" – czytamy.

Dwie godziny wcześniej Polacy lądują na lotnisku Okęcie. Beenhakker wychodzi tylnymi drzwiami, piłkarze w świetnych humorach – od frontu. Zapytany o zawieszenie Boruc twierdzi, że widocznie ktoś chce zepsuć atmosferę w kadrze. Dudka – że o wszystkim dowiedział się od kolegów z młodzieżówki, którzy, zanim wsiedli do samolotu, przeczytali najnowsze informacje w Internecie. Według niego po meczu wszyscy poszli grzeczne spać.

Piłka nożna
Real naciska na Barcelonę. Teraz powalczy o przetrwanie w Lidze Mistrzów
Piłka nożna
Robert Lewandowski strzela, ale Barcelona gubi punkty. Zadyszka czy już kryzys?
Piłka nożna
Puchar Polski. Będzie wielki hit w Warszawie
Piłka nożna
Chelsea znów konkurencyjna. Wygrywa i zachwyca nie tylko w Anglii
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka nożna
Bayern znów nie zdobędzie Pucharu Niemiec. W Monachium myślą już o przyszłości
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką