Wie pan, dlaczego ministerstwo wprowadziło do związku kuratora?
Michał Listkiewicz:
– Jestem tym kompletnie zaskoczony. Mieliśmy kilka kontroli, ale poza jakimiś drobiazgami niczego nam nie wytknięto. Mam poczucie, że wszystkie decyzje, jakie zapadają w PZPN, podejmowane są z poszanowaniem prawa. Widocznie jednak trybunał miał jakieś powody do ustanowienia kuratora i jeśli jest podstawa prawna, trzeba ją respektować. Ale czy jest, będą sprawdzali prawnicy.
Trybunał Arbitrażowy przy PKOl podjął decyzję, ale wniosek złożył minister sportu.
I to mnie dziwi. Stosunki PZPN z Ministerstwem Sportu są bardzo dobre, moje z ministrem Mirosławem Drzewieckim również. Bardzo dobrze układa się nam współpraca, zwłaszcza przy przygotowaniach do Euro 2012. Wcześniej od ministra nie słyszałem żadnych ostrzeżeń. O ile wiem, jego wniosek został złożony do trybunału w piątek, a rozpatrzono go w poniedziałek, więc bardzo szybko.