Na temat szans poszczególnych kandydatów delegaci nie chcieli się wypowiadać. Przynajmniej pod nazwiskiem. Trudno się dziwić, skoro wciąż toczą się walki wiele mówiące o polskim futbolu.
Widzew wydał oświadczenie, że jego właściciel Sylwester Cacek będzie delegatem na zjazd z... klubu sportowego Cracovia. Wcześniej Cacek, zgodnie z logiką, miał reprezentować Widzew. Cracovia wystawiła dwóch delegatów – członka zarządu klubu Rafała Wysockiego i Zbigniewa Koźmińskiego, mieszkającego w Krakowie rzecznika PZPN. Obydwaj, podobnie jak Sylwester Cacek, zostali zgłoszeni jako delegaci do PZPN.
Ale Koźmiński w ostatnich tygodniach, w związku z sytuacją wokół PZPN, bywa traktowany jako symbol wszelkiego zła. Podobno z kręgów zbliżonych do krakowskiej Platformy Obywatelskiej wyszedł do Cracovii sygnał, że Koźmiński nie jest najlepszym kandydatem. Klub aluzję zrozumiał. Rzecznik Cracovii Marek Mazurczak powiedział, że klub nie komentuje swoich decyzji w sprawie delegatów na zjazd. Tyle że zmiany delegatów nie będzie, bo jest już na to za późno.
Koźmiński będzie reprezentował Cracovię, mimo że ona już tego nie chce, a Cacek Widzew. Zabraknie w ten sposób miejsca dla wiceprezesa łódzkiego klubu Marcina Animuckiego, prawnika, pierwszoligowego sędziego koszykówki.
Wczoraj w Warszawie odbywały się spotkania, narady i przesłuchania kandydatów. Po południu Zbigniew Boniek, Tomasz Jagodziński, Zdzisław Kręcina i Grzegorz Lato przedstawiali swoją wizję współpracy PZPN ze spółką prowadzącą najważniejsze rozgrywki.