Rozbita piłkarska rodzina

Dziś wybory. Wczoraj wieczorem wciąż nie można było powiedzieć, że jest zdecydowany faworyt wyścigu o prezesurę w PZPN

Aktualizacja: 30.10.2008 12:10 Publikacja: 30.10.2008 03:18

Na poprzednim zjeździe delegaci byli w większości spraw jednomyślni. Dziś tak nie będzie

Na poprzednim zjeździe delegaci byli w większości spraw jednomyślni. Dziś tak nie będzie

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Na temat szans poszczególnych kandydatów delegaci nie chcieli się wypowiadać. Przynajmniej pod nazwiskiem. Trudno się dziwić, skoro wciąż toczą się walki wiele mówiące o polskim futbolu.

Widzew wydał oświadczenie, że jego właściciel Sylwester Cacek będzie delegatem na zjazd z... klubu sportowego Cracovia. Wcześniej Cacek, zgodnie z logiką, miał reprezentować Widzew. Cracovia wystawiła dwóch delegatów – członka zarządu klubu Rafała Wysockiego i Zbigniewa Koźmińskiego, mieszkającego w Krakowie rzecznika PZPN. Obydwaj, podobnie jak Sylwester Cacek, zostali zgłoszeni jako delegaci do PZPN.

Ale Koźmiński w ostatnich tygodniach, w związku z sytuacją wokół PZPN, bywa traktowany jako symbol wszelkiego zła. Podobno z kręgów zbliżonych do krakowskiej Platformy Obywatelskiej wyszedł do Cracovii sygnał, że Koźmiński nie jest najlepszym kandydatem. Klub aluzję zrozumiał. Rzecznik Cracovii Marek Mazurczak powiedział, że klub nie komentuje swoich decyzji w sprawie delegatów na zjazd. Tyle że zmiany delegatów nie będzie, bo jest już na to za późno.

Koźmiński będzie reprezentował Cracovię, mimo że ona już tego nie chce, a Cacek Widzew. Zabraknie w ten sposób miejsca dla wiceprezesa łódzkiego klubu Marcina Animuckiego, prawnika, pierwszoligowego sędziego koszykówki.

Wczoraj w Warszawie odbywały się spotkania, narady i przesłuchania kandydatów. Po południu Zbigniew Boniek, Tomasz Jagodziński, Zdzisław Kręcina i Grzegorz Lato przedstawiali swoją wizję współpracy PZPN ze spółką prowadzącą najważniejsze rozgrywki.

Ekstraklasie SA chodzi głównie o zwiększenie wpływów w PZPN poprzez udział swoich ludzi w pracach rozmaitych związkowych wydziałów i komisji. Do tej pory obydwie instytucje bardziej ze sobą rywalizowały, niż współpracowały.

Podstawową przeszkodą była osoba i zachowanie prezesa Ekstraklasy Andrzeja Ruski, którego zresztą zaproponował na to stanowisko jego późniejszy adwersarz Zbigniew Koźmiński.

Kiedy minister Tomasz Lipiec przypuścił atak na PZPN, na kuratora wyznaczył właśnie Ruskę, który skwapliwie funkcję przyjął. Jego arogancja jest do dziś pamiętana na Miodowej, co nie przyczynia się do ocieplenia stosunków między PZPN a Ekstraklasą SA. I właśnie teraz nadarza się okazja, żeby tę sytuację zmienić.

Rusko był zatrudniony w Polsacie, a Zbigniew Boniek, czy tego chce, czy nie, jest z tą stacją kojarzony. Stąd prosty wniosek, że Ekstraklasa SA zechce poprzeć akurat tego kandydata. Tym bardziej że na prezesurze dla Bońka bardzo zależy innej osobie związanej z Polsatem – prezesowi Polskiego Komitetu Olimpijskiego Piotrowi Nurowskiemu. Oczywiście nikt oficjalnie tej wersji nie potwierdza.

O godzinie 15.30 w siedzibie Mazowieckiego OZPN rozpoczęło się spotkanie prezesów okręgowych ZPN. Dwie godziny później w hotelu Sheraton zebrał się zarząd. Wieczorem Grzegorz Lato rozmawiał ze swoimi zwolennikami w hotelu Hetman. Do przewidywanego aliansu Zbigniewa Bońka ze Zdzisławem Kręciną nie doszło.

[wyimek]Bońka i Latę łączy tylko ich trener Antoni Piechniczek. Każdy z nich powierzyłby mu funkcję wiceprezesa[/wyimek]

Scenariusz przewidywał rezygnację Kręciny z kandydowania w związku z zarzutami postawionymi mu przez prokuraturę. Pogłoski te się nasiliły, gdy Kręcina zwołał na godz. 21 konferencję prasową. Miałby wówczas prosić swoich zwolenników o poparcie Bońka, któremu same głosy Ekstraklasy (jeśli by je otrzymał) nie wystarczą.

Ale Kręcina poinformował dziennikarzy, że nie zamierza rezygnować, dając jednocześnie do zrozumienia, że posiada dokumenty, które oczyszczą go z zarzutów. Wszystko zostało więc po staremu. Zdaniem części delegatów z okręgów Boniek byłby odpowiednim prezesem na obecne czasy. Ma poparcie społeczne, jest znany, mówi po włosku i angielsku, jest kolegą Michela Platiniego i partnerem do dyskusji dla każdej władzy, przed którą nie klęka.

Tyle że delegaci znają Bońka lepiej niż ludzie z ulicy i wiedzą, że jest taki jak na boisku – myśli przede wszystkim o sobie, a dopiero potem o zespole. I boją się, że ewentualna prezesura pozwoli mu rozwinąć skrzydła.

Może z tego powodu stosunki między Bońkiem a Grzegorzem Latą nie układają się najlepiej. Lato ma ambitny program naprawy polskiej piłki, ale Bońka w nim nie widzi. Stronnicy Laty mówią, że idą spać spokojnie. Liczą na ok. 70 głosów, a to wystarczy do zwycięstwa.

Jeśli Lato wygrałby wybory, funkcję wiceprezesa do spraw szkolenia powierzyłby prawdopodobnie Antoniemu Piechniczkowi. Boniek zrobiłby zapewne to samo. Tylko to łączy obydwu kandydatów – wspólny trener z mundialu 1982.

Przy Lacie Kręcina pozostałby na stanowisku sekretarza generalnego związku. W wypadku zwycięstwa Bońka nic nie jest pewne, poza tym, że Lato nie przyjąłby żadnej funkcji.

Listkiewicza już to wszystko nie dotyczy. Wczoraj spotkał się z kilkoma dziennikarzami, o których powiedział, że ich krytykę brał sobie do serca. Tryskał humorem, opowiadał dykteryjki.

Dziś wieczorem były prezes PZPN będzie siedział w samolocie do Nowej Zelandii. FIFA wysłała go tam jako obserwatora kobiecych mistrzostw świata do lat 17. Dalej polecieć już nie można.

Na temat szans poszczególnych kandydatów delegaci nie chcieli się wypowiadać. Przynajmniej pod nazwiskiem. Trudno się dziwić, skoro wciąż toczą się walki wiele mówiące o polskim futbolu.

Widzew wydał oświadczenie, że jego właściciel Sylwester Cacek będzie delegatem na zjazd z... klubu sportowego Cracovia. Wcześniej Cacek, zgodnie z logiką, miał reprezentować Widzew. Cracovia wystawiła dwóch delegatów – członka zarządu klubu Rafała Wysockiego i Zbigniewa Koźmińskiego, mieszkającego w Krakowie rzecznika PZPN. Obydwaj, podobnie jak Sylwester Cacek, zostali zgłoszeni jako delegaci do PZPN.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti opuści Real Madryt i poprowadzi reprezentację Brazylii
Piłka nożna
Ekstraklasa czekała na taki przełom w Europie. Nie wolno tego zepsuć
Piłka nożna
Liga Konferencji. Legia pokonała Chelsea, miła niespodzianka w Londynie