Przyjazne Realowi gazety nie napisały jeszcze otwarcie, że to koniec ery nielubianego w Madrycie Schustera, ale okładka “Marki” po sobotniej porażce w Valladolid dyskretnie podpowiada, jaki jest największy problem zespołu. “11 przyjaciół” – zatytułował dziennik zdjęcie drużyny zrobione tuż przed meczem. “Ci piłkarze chcieli w Valladolid, ale nie mogli”. Schustera na tym zdjęciu nie ma. Nie ma go nigdzie na pierwszej stronie. W środę Real został wyeliminowany z Pucharu Króla przez trzecioligowy Real Union. Z sześciu ostatnich meczów we wszystkich rozgrywkach wygrał tylko dwa. Po środowej porażce gazety pisały o wstydzie, hańbie, kompromitacji. Na przegraną w Valladolid zareagowały spokojniej. “Tak niewiele dziś trzeba, by wygrać z mistrzem” – napisał “El Pais”. Realowi z Valladolid wystarczył jeden strzał. Fabian Canobbio znalazł sobie trochę miejsca przed polem karnym i strzelił obok Ikera Casillasa. Rywale z Madrytu mieli swoje szanse, ale świetnie bronił Sergio Asenjo.
Tytuł zdobyty w poprzednim sezonie przestał już być dla Schustera osłoną. W Realu mają dość trenera, który na kryzysy reaguje milczeniem, a jeśli już przemówi, to po to, by odepchnąć winę daleko od siebie. Schuster jest skłócony z dyrektorem sportowym Predragiem Mijatoviciem i ten konflikt storpedował przebudowę drużyny w ostatnich miesiącach. Polityka transferowa Realu była irracjonalna. Pozwolono odejść Robinho, wcześniej odesłano do Valencii Juana Manuela Matę, a na ich miejsce nie przyszedł żaden piłkarz potrafiący grać z boku boiska. Nie udało się ściągnąć do Madrytu ani Cristiano Ronaldo ani Santiego Cazorli.
Jak wybrakowana jest drużyna, widać dzisiaj, gdy spadła na nią plaga kontuzji. Do końca sezonu nie zagra Ruud van Nistelrooy. Leczą się Pepe i Mahamadou Diarra, problemy z sercem ma Ruben de la Red. Real jest kruchy, niepewny siebie, gra bez pomysłu.
[wyimek]Real wygrał dwa z ostatnich sześciu meczów, a trener Schuster stracił kontakt z drużyną i rzeczywistością [/wyimek]
Kłopoty dotknęły też Valencię, najlepszą drużynę początku rozgrywek. Niedawny lider przegrał już drugi raz w tym sezonie, i drugi raz u siebie. Barcelona po wyjazdowym zwycięstwie 2:0 nad Recreativo umocniła się na pierwszej pozycji.