Lech wiosną w Europie

Pierwszy polski klub wyszedł z grupy. Lech Poznań wygrał z Feyenoordem w Rotterdamie 1:0 i awansował do wiosennej części rozgrywek Pucharu UEFA. Rywala w 1/16 finału pozna w piątkowym losowaniu

Aktualizacja: 18.12.2008 14:55 Publikacja: 18.12.2008 02:55

Piłkarz Lecha Poznań - Ivan Djurdjević (w środku) strzelił w Rotterdamie bramkę, która zadecydowała

Piłkarz Lecha Poznań - Ivan Djurdjević (w środku) strzelił w Rotterdamie bramkę, która zadecydowała o awansie poznaniaków do 1/16 Pucharu UEFA

Foto: AP

Kibice Feyenoordu zaczęli wychodzić ze stadionu De Kuip w 27. minucie. Miejscowi piłkarze i tak nie mieli z nich żadnego pożytku, bo od początku meczu słychać było tylko doping 3 tysięcy kibiców z Poznania, ale trybuny coraz bardziej puste z każdą minutą, miały wymiar symboliczny.

Feyenoord przegrywał 0:1 z drużyną, która w Europie swoją markę dopiero zaczyna budować, przegrywał czwarty mecz z rzędu w Pucharze UEFA. Drużyna z Rotterdamu nie miała już żadnych szans na awans, ale grała o uratowanie honoru. W Rotterdamie nie wygrała dotąd żadna drużyna z Polski, ale Lech chciał tego tak bardzo, że musiało się udać.

W 27. minucie Bośniak Semir Stilić dośrodkował z rzutu rożnego, a Serb Ivan Djurdjević strzałem głową pokonał bramkarza Henka Timmera. Djurdjević to jeden z ulubionych piłkarzy trenera Franciszka Smudy, Stiliciem zachwycają się już nie tylko w Poznaniu, ale powoli w całej Europie. Według Smudy lewą nogą zawiąże krawat. Jest tak dobry, że wkrótce może je wiązać w Celticu Glasgow, gdzie szukają lepszej wersji Shunsuke Nakamury.

Lech jesienią zachwycał w ekstraklasie, po 17 kolejkach jest na pierwszym miejscu w tabeli. W Pucharze UEFA ostatnio wygrał jednak bardzo dawno, bo 3 października, kiedy miejsce w fazie grupowej zapewnił sobie, strzelając gola w ostatniej minucie dogrywki meczu z Austrią Wiedeń. Później grał pięknie, ale kompletu punktów nie wywalczył ani razu. Remisy na własnym boisku z AS Nancy i Deportivo La Coruna przedzieliła porażka z CSKA w Moskwie i mecz w Rotterdamie był o to, by dobre wrażenie poparte zostało wreszcie wymiernym sukcesem.

[srodtytul]Po pięciu latach[/srodtytul]

Aby być pewnym awansu i nie zwracać uwagi na wynik równolegle toczonego spotkania Deportivo z Nancy, poznaniacy musieli wygrać z Feyenoordem różnicą dwóch goli, dlatego po strzeleniu pierwszego nie zwolnili. Smuda przyznał jednak, że na boisku „brakowało harmonii”. Jego piłkarze walczyli o każdą piłkę, ale dziesięć dni czekania od ostatniego meczu ligowego do spotkania w Rotterdamie nie działało na ich korzyść. Zawodnicy opowiadali, że sami musieli się dodatkowo mobilizować, by za wcześnie nie zapaść w zimowy sen.

Feyenoord był wyjątkowo słaby, zajmuje dopiero 12. miejsce w tabeli ligi holenderskiej. Drużyna jest podzielona, brakuje prawdziwych gwiazd, a przez kłopoty sponsora także pieniędzy. Ale Lech rozgrywał najgorsze spotkanie z wszystkich w fazie grupowej.

Mimo to Smuda prawie cały mecz stał przy linii bocznej. Wiedział, ile kosztuje chwila dekoncentracji, i nie walczył o mołojecką sławę, chcąc wygrać jak najwyżej. Wiedząc, że Deportivo prowadzi z Nancy, zaczął bronić skromnego prowadzenia. Tomasz Bandrowski za Stilicia, Marcin Kikut za Hernana Rengifo to nie były zmiany w jego stylu. Tym razem nie chciał reżyserować horroru, ale zaczął pracować nad łatwym do przewidzenia happy endem.

Po ostatnim gwizdku, kiedy podano, jakim wynikiem skończył się drugi mecz w grupie, piłkarze Lecha zaczęli się cieszyć, jakby zdobyli Puchar UEFA. Awans do 1/16 finału to olbrzymi sukces, polską drużynę Europa będzie mogła oglądać wiosną po raz pierwszy od pięciu lat. Ostatnim klubem, który przebrnął jesień, był nieistniejący już Groclin Grodzisk Wielkopolski prowadzony przez Sebastiana Milę, który od tamtego czasu zdążył już zagubić i odnaleźć się w życiu. Od kiedy wprowadzono fazę grupową, żadnej polskiej drużynie nie udało się jej przebrnąć. Amica Wronki przegrała wszystkie mecze, a dwa lata temu Wisła nie potrafiła wygrać decydującego – też w Rotterdamie.

[srodtytul]Potrzeba wzmocnień[/srodtytul]

Dzisiaj w Poznaniu odbędzie się klubowa wigilia. Rafał Murawski przyjdzie na nią z podbitym okiem, Manuel Arboleda poobijany, a cała reszta – wyczerpana. Feyenoord nie zlekceważył Lecha, wystawił najsilniejszy skład. Smuda powiedział, że rywale grali, jakby awans ciągle był w ich zasięgu. – Byliśmy zmęczeni, ale świąteczny prezent daliśmy sobie bardzo ładny – dodał.

Żeby w Poznaniu równie radosne jak Boże Narodzenie była Wielkanoc, muszą zadbać szefowie klubu. O Stilicia walczy Celtic, o Roberta Lewandowskiego pyta Napoli, inni także dostaną na pewno wiele ofert. Smuda dzień przed spotkaniem z Feyenoordem przyznał, że chociaż wspólnie z żoną zdecydowali, że nie odejdzie do żadnego innego polskiego klubu, to ma propozycje z zagranicy.

Podobno z Primera Division, marzy mu się Bundesliga. Smuda w Lechu zarabia około 600 tysięcy złotych rocznie, nowy kontrakt ma mu być przedłożony do podpisu w marcu. Jeśli kartą przetargową w wyścigu o podwyżkę ma być Puchar UEFA, nie tylko najlepsi piłkarze muszą zostać w Lechu, ale trzeba się wzmocnić. Rywal w 1/16 finału na pewno nie będzie słaby, a Smuda we wszystkich klubach, które do tej pory prowadził, początek wiosny miał zawsze bardzo słaby. Tyle że tak ważnej wiosny w trenerskim życiu jeszcze nie miał.

[ramka][srodtytul]5. kolejka[/srodtytul]

Grupa E

• Portsmouth - Heerenveen 3:0 (2:0)

• Milan - Wolfsburg 2:2 (1:0)

1. Wolfsburg 4 10 13-7

2. AC Milan 4 8 8-5

3. Braga 4 6 7-5

4. Portsmouth 4 4 7-8

5. Heerenveen 4 0 3-13

Grupa F

• Hamburger - Aston Villa 3:1 (2:0) • Ajax Amsterdam - Slavia Praga 2:2 (1:2)

1. Hamburger 4 9 7-3

2. Ajax 4 7 5-4

3. Aston Villa 4 6 4-5

4. Żylina 4 4 3-4

5. Slavia 4 2 2-5

Grupa G

• Club Bruges - FC Kopenhaga 0:1 (0:0)

• Saint-Etienne - Valencia 2:2 (2:1)

1. St. Etienne 4 8 9-4

2. Valencia 4 6 8-4

3. Kopenhaga 4 5 4-5

4. Club Bruges 4 3 2-3

5. Rosenborg 4 2 1-8

Pewne udziału w 1/16 finału są już: Galatasaray Stambuł, Udinese Calcio, Standard Liege, Metalist Charków, Twente Enschede, VfL Wolfsburg, SC Braga, AS St. Etienne, AC Milan, Manchester City, Hamburger SV, Aston Villa, Ajax Amsterdam, Valencia, Kopenhaga, CSKA Moskwa, Deportivo, Lech.

Ostatnich sześciu uczestników kolejnej fazy rozgrywek wyłonią dzisiejsze mecze w grupach A-D.

W następnej rundzie zagra także osiem drużyn, które zajęły trzecie miejsca w grupach Ligi Mistrzów: Aalborg BK, Fiorentina, Dynamo Kijów, Zenit Sankt Petersburg, Girondins Bordeaux, Werder Brema, Szachtar Donieck i Olympique Marsylia.

Losowanie w piątek 19 grudnia.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Opinia: Franciszek Smuda, trener Lecha Poznań[/srodtytul]

Ogromnie się cieszę ze zwycięstwa. Ci młodzi chłopcy zasłużyli na nie. Jako lider zakończyliśmy ligę, teraz awansowaliśmy do kolejnej rundy Pucharu UEFA i zrobiliśmy sobie piękną Gwiazdkę. W drugiej połowie zagraliśmy bardziej defensywnie, bo obawialiśmy się kontrataków przeciwnika.

Ta dłuższa przerwa pomiędzy meczami sprawiła, że w końcówce brakowało sił, stąd taka duża liczba niecelnych podań.

[i]—pap[/i][/ramka]

[ramka][srodtytul]Grupa h[/srodtytul]

[b]FEYENOORD ROTTERDAM – LECH POZNAŃ 0:1 (0:1)[/b]

[b]Bramka:[/b] I. Djurdjević (27). [b]Żółte kartki: [/b]T. Lucius, A. Bahia (Feyenoord); I. Djurdjević, S. Peszko (Lech). Sędziował Paolo Dondarini (Włochy). [b]Widzów: [/b]23 tysiące.

[b]Feyenoord:[/b] Timmer - Tiendali, Berjick, Bahia, Wattamello - Wijnaldum (65, Janota), El Ahmadi (56, Leerdam), Lucius, Fer (65, Erasmus), Bruins - Maakay.

[b]Lech:[/b] Turina - Wojtkowiak, Arboleda, Tanevski, Djurdjević - Peszko, Murawski, Stilić (70, Bandrowski), Wilk - Lewandowski (90, Reiss), Rengifo (90, Kikut).

• Deportivo La Coruna - AS Nancy 1:0 (R. Diaz 74)

[b]Tabela [/b]

1. CSKA 4 12 12-5

2. Deportivo 4 7 5-4

[b]3. Lech 4 5 5-5[/b]

4. Nancy 4 4 8-7

5. Feyenoord 4 0 1-10[/ramka]

Kibice Feyenoordu zaczęli wychodzić ze stadionu De Kuip w 27. minucie. Miejscowi piłkarze i tak nie mieli z nich żadnego pożytku, bo od początku meczu słychać było tylko doping 3 tysięcy kibiców z Poznania, ale trybuny coraz bardziej puste z każdą minutą, miały wymiar symboliczny.

Feyenoord przegrywał 0:1 z drużyną, która w Europie swoją markę dopiero zaczyna budować, przegrywał czwarty mecz z rzędu w Pucharze UEFA. Drużyna z Rotterdamu nie miała już żadnych szans na awans, ale grała o uratowanie honoru. W Rotterdamie nie wygrała dotąd żadna drużyna z Polski, ale Lech chciał tego tak bardzo, że musiało się udać.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Piłka nożna
Barcelona bliżej mistrzostwa Hiszpanii. Bez Roberta Lewandowskiego pokonała Mallorcę
Piłka nożna
Neymar znów kontuzjowany. Czy wróci jeszcze do wielkiej piłki?
Piłka nożna
Robert Lewandowski kontuzjowany. Czy opuści El Clasico?
Piłka nożna
Czy Carlo Ancelotti opuści Real Madryt i poprowadzi reprezentację Brazylii
Piłka nożna
Ekstraklasa czekała na taki przełom w Europie. Nie wolno tego zepsuć