Reklama
Rozwiń

Obronę Lecha zbudowałem, patrząc na ligę włoską

Może uda się wygrać spotkanie w Poznaniu, choćby tak minimalnie, jedną brameczką - mówi trener Lecha przed meczem z Udinese

Aktualizacja: 19.02.2009 03:05 Publikacja: 18.02.2009 21:57

Franciszek Smuda

Franciszek Smuda

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

[b]Włosi mówią o Udinese, że to prowincja, Polacy o Lechu – że nadzieja klubowej piłki. Chyba jesteście faworytami dzisiejszego meczu?

Franciszek Smuda:[/b] Jeśli Udinese to prowincja, to ja chcę być taką prowincją w Polsce. Z takim budżetem, zapleczem i piłkarzami. Dzisiaj podejdziemy do rywala na luzie, bo zaszliśmy tak daleko, możemy tylko dużo zyskać, stracić już niewiele. Udinese to klasowy zespół, gra w Serie A, co chwila mają tam nowe talenty, które inni podkupują. Opowiadanie, że Udinese we Włoszech nikogo nie interesuje, to bajki – interesuje np. trenerów silniejszych drużyn.

[b]Lech pięknie grał z klubami z Hiszpanii, Francji czy Holandii, teraz zderzy się z defensywą. Nie boi się pan konfrontacji z włoskim stylem? [/b]

Od lat śledzę włoską piłkę i bardzo mi się podoba. Nie powiem, że się na niej wzorowałem, ale na pewno organizację gry w destrukcji starałem się przenieść do swojej filozofii. Drużynę buduje się od tyłu, słowiańską fantazję lepiej dokładać do solidnych podstaw, i tak właśnie starałem się zbudować Lecha. W Poznaniu spodziewam się zachowawczej gry rywala. Nie będą się ruszać ze swojej połowy z byle powodu, zaatakują, kiedy wyczują świetną okazję. Widziałem mecz, w którym decydowały się losy awansu Udinese do fazy grupowej. Włosi wygrali w Dortmundzie 2:0, a mogli i wyżej.

[b]Teraz są jednak w kryzysie, Lech powinien to wykorzystać.[/b]

Wiadomo, że Udinese to nie jest potęga Serie A, że nie grają regularnie w Lidze Mistrzów, ale my przecież też tego nie robimy. Nie zgodzę się, że ta drużyna jest w kryzysie, przeciwnie – ma najsilniejszy skład w ostatnich latach. Przez pierwsze kolejki Udinese było liderem, patrzyły na nich całe Włochy, ale przecież było oczywiste, że później i tak do głosu dojdą najbogatsze kluby. Takich piłkarzy jak Antonio di Natale czy Fabio Quagliarella trzeba jednak Udinese zazdrościć.

[b]Lecha nie stać więc na zwycięstwo? [/b]

Stać, to jest moje marzenie i mam nadzieję, że się spełni. Może uda się wygrać spotkanie w Poznaniu, choćby tak minimalnie, jedną brameczką. Moja drużyna jest lepsza na wyjazdach. Nawet bez takiego dopingu, jaki mamy na własnym stadionie, stać nas na większe niespodzianki, bo przeciwnik od początku stara się strzelić gola i odkrywa dostęp do swojej bramki. W fazie grupowej wygraliśmy przecież tylko jeden mecz – w Rotterdamie.

[b]Zimą o Lechu nie mówiło się tylko dobrze. Zatrzymanie Piotra R. może mieć wpływ na formę pana piłkarzy?[/b]

W szatni nikt o tym nie mówi. To młodzi zawodnicy, mają swoje ambicje sportowe. Robert Lewandowski jest już podstawowym napastnikiem reprezentacji Polski, a pan rezygnuje z takiej perełki na środku ataku i planuje go wystawić na skrzydle? Oj, nie przesadzajmy z tą perełką. To jest człowiek do obróbki, nie chciałbym, żeby stało się z nim tak, jak z Radosławem Matusiakiem. Robert ma talent, ale boję się, żeby mu menedżerowie w głowie nie zawrócili. Staram się wytłumaczyć mu pewne sprawy, ale wie pan – ojcem to ja nie jestem i nie na wszystko mam wpływ.

Lewandowski zagra na boku pomocy, bo w roli środkowego napastnika lepszy jest Hernan Rengifo. Każdy zawodnik ma jednak wiele zadań do wykonania na boisku i to nie jest żadna ujma, że rozpocznie mecz w drugiej linii. Zagramy osłabieni, bo Sławek Peszko musi pauzować za żółte kartki. Szkoda, bo w jest dobrej formie, ale nie będę lamentował.

[b]Sukces z Lechem przybliży pana do przejęcia reprezentacji po Leo Beenhakkerze? [/b]

Wierzę w to, że Leo będzie prowadził kadrę do końca kontraktu, czyli do 2010 roku. A ja sobie z boku będę spokojnie pracował.

[b]Włosi mówią o Udinese, że to prowincja, Polacy o Lechu – że nadzieja klubowej piłki. Chyba jesteście faworytami dzisiejszego meczu?

Franciszek Smuda:[/b] Jeśli Udinese to prowincja, to ja chcę być taką prowincją w Polsce. Z takim budżetem, zapleczem i piłkarzami. Dzisiaj podejdziemy do rywala na luzie, bo zaszliśmy tak daleko, możemy tylko dużo zyskać, stracić już niewiele. Udinese to klasowy zespół, gra w Serie A, co chwila mają tam nowe talenty, które inni podkupują. Opowiadanie, że Udinese we Włoszech nikogo nie interesuje, to bajki – interesuje np. trenerów silniejszych drużyn.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku