O sile grupy 3. wiele mówi to, że żaden zespół nie wygrał tu jeszcze meczu na wyjeździe. Jeśli dziś ma być ten pierwszy raz, to zapewne raczej w Belfaście niż na Letnej w Pradze. Niespodziewany lider grupy, Irlandia Północna, po pokonaniu Polski zagra z nadspodziewanie solidną Słowenią i każdy wynik jest możliwy.
Na świeżo zaoranym polu, nazywanym boiskiem na Windsor Park, spotkają się dwie drużyny, które silne są przede wszystkim w kontratakach i na nie się nastawiają, nieważne czy trzeba grać u siebie czy na wyjeździe (inna sprawa, że u Irlandczyków każda akcja wygląda jak kontratak). Sposób północnoirlandzki jest mało wyrafinowany, ale ostatnio skuteczny. Słoweński odwrotnie: w sobotę w meczu z Czechami było kilka ładnych, szybkich akcji gospodarzy, ale żadnego gola.
Mecze Słowacji przeciw Czechom mają niedługą historię, ale zwykle było tak, że wygrywali gospodarze. Dziś też faworytem w Pradze będą Czesi, tamtejsza prasa spekuluje nawet, że tylko zwycięstwo uratuje przed dymisją trenera Petra Radę. Spotykają się dwa zespoły poobijane w sobotę. Słowacy stracili cztery gole w meczu z Anglią, Czesi wprawdzie wywieźli punkt z Mariboru, ale zostali zrównani z ziemią przez oceniających ten mecz dziennikarzy i kibiców.
„Szukanie alibi, strach, paranoja, chaos” – tak opisuje sytuację w czeskiej reprezentacji internetowy „Tyden” i wyśmiewa „słowny kołowrotek trenera Rady”, czyli ciągłe szukanie wymówek, powtarzanie, że sytuacja jest pod kontrolą, i przekonanie, że kibice są przeciw trenerowi, bo dali się zwieść spiskowi mediów.
Czescy komentatorzy wzywają, by drużyna wreszcie pogodziła się z tym, że kontuzjowany Tomas Rosicky jeszcze długo nie będzie mógł grać i wymyśliła jakiś nowy sposób na siebie. Inny sposób niż długie podania z obrony do Milana Barosa i Vaclava Sverkosa, bo w sobotę w Mariborze to zupełnie się nie sprawdziło, a dziś nie będzie łatwiej, gdy w środku obrony rywala stanie Martin Skrtel. Rada będzie też musiał znaleźć zastępców dla swojego szefa obrony, Tomasa Ujfalusiego, i dla pomocnika Radka Sirla. Pierwszy jest zawieszony za żółte kartki, drugi kontuzjowany.