Wisła Kraków poradziła sobie z Górnikiem nie bez problemów. W pierwszej połowie pachniało nawet sensacją, kiedy ostatni w tabeli goście objęli prowadzenie. Drużyna Macieja Skorży z każdą minutą atakowała jednak coraz szybciej i gdyby nie trzy strzały w poprzeczkę i jeden w słupek, mogła wygrać dużo większą różnicą bramek. Zwycięstwo daje Wiśle pierwsze miejsce w tabeli.
Henrykowi Kasperczakowi nie udał się powrót do Krakowa, jednak bardzo szybko taktyka opracowana na to spotkanie legła w gruzach. Jeszcze w pierwszej połowie boisko opuścili Damian Gorawski i Adam Banaś, który tej wiosny strzelił już czwartego gola.
Do gry w pierwszym składzie Wisły powrócił Paweł Brożek i zrobił to w wielkim stylu. Przyznał, że tydzień temu w Gdyni był cieniem siebie, teraz wszyscy inni piłkarze pozostawali w jego cieniu. Zdobył bramki na 1:1 i 3:1, obie po pięknych strzałach. Trzeciego gola dołożył Rafał Boguski, który razem z Brożkiem nazywany jest już „Frankowski-Żurawski reaktywacja”.
Dużo gorsze humory po drugiej stronie krakowskich błoni. Cracovia wraca z Bytomia bez punktów, a przegrała z Polonią, mimo że ponad godzinę grała w przewadze jednego zawodnika. Janusz Filipiak już wstrzymał premie, a zwolnienie dla trenera Artura Płatka wydaje się być kwestią nawet nie dni, ale godzin.
[ramka][b]Polonia B. – Cracovia 1:0 (0:0)[/b]