Odlot Jürgena Klinsmanna

Pierwsi opuścili go piłkarze, po nich kibice, a na końcu szefowie. Klinsmann nie pracuje już w Bayernie. O zwolnieniu trener dowiedział się wczoraj rano.

Aktualizacja: 28.04.2009 08:36 Publikacja: 28.04.2009 01:06

Klinsmann wraca do USA

Klinsmann wraca do USA

Foto: AP

Podobno był zaskoczony, niektórzy mówili nawet, że zszokowany. Ciekawe, czego się spodziewał wezwany rano do biura zarządu Bayernu, dwa dni po beznadziejnym meczu z Schalke, przegranym u siebie 0: 1. Po tym, jak kibice na stadionie krzyczeli „Klinsmann raus!” albo „Go home”, odsyłając trenera do jego kalifornijskiego domu przy plaży. Jeden z krzyczących miał nawet wymalowany na transparencie gigantyczny bilet lotniczy do USA, wypisany na nazwisko Klinsmanna.

Piłkarze Bayernu byli mniej zaskoczeni niż ich trener. Wiadomość o zwolnieniu przyjęli, według słów menedżera Uliego Hoenessa, „neutralnie”.

Era Klinsmanna w Monachium kończy się po niespełna dziesięciu miesiącach i siedmiu ligowych porażkach. Bayern odpadł już z Ligi Mistrzów, z Pucharu Niemiec, w Bundeslidze jest na trzecim miejscu. Ma jeszcze szanse na tytuł, do Wolfsburga traci tylko trzy punkty – na tym właśnie Klinsmann opierał swoje nadzieje na zachowanie stanowiska.

Dowódcy Bayernu nie czekali jednak do końca sezonu. Chcą ratować przynajmniej miejsce w pierwszej trójce, dające start w Lidze Mistrzów albo w jej eliminacjach. Czwarty Stuttgart i piąty Hamburger SV mają tyle samo punktów co Bayern.

Ratować ma Jupp Heynckes, wezwany w tym celu z emerytury. Pracował już w Bayernie na przełomie lat 80. i 90., zdobył dwa mistrzostwa, ale niedługo po nich został zwolniony. Teraz będzie trenerem tymczasowym, do końca sezonu.

Reklama
Reklama

Eksperyment „Klinsmann” kończy się źle. W najbardziej konserwatywne miejsce na mapie niemieckiego futbolu sprowadzono rewolucjonistę, który nie trenował wcześniej żadnego klubu. Szefowie Bayernu ulegli czarowi Klinsmanna – trenera reprezentacji, który nauczył ją ofensywnego stylu gry i potrafił pięknie mówić. Spełniali wszystkie jego życzenia. Nowy ośrodek dla drużyny? Proszę bardzo. Meksykański asystent Martin Vasquez, o którym wcześniej nawet nie słyszeliśmy? Oczywiście. Posągi Buddy w klubie, kursy gotowania dla żon piłkarzy? Zrobione.

Trener po zwolnieniu wydał krótkie oświadczenie, w którym zapewnia, że położył fundamenty pod przyszłe sukcesy i wierzy wciąż, że jeszcze w tym sezonie mistrzostwo jest możliwe.

Na fundamentach będzie już budował kto inny. Klinsmann nie sprawdził się w codziennej pracy, tracił kontakt najpierw z piłkarzami, potem z kibicami. A w końcu chyba również z rzeczywistością.

Podobno był zaskoczony, niektórzy mówili nawet, że zszokowany. Ciekawe, czego się spodziewał wezwany rano do biura zarządu Bayernu, dwa dni po beznadziejnym meczu z Schalke, przegranym u siebie 0: 1. Po tym, jak kibice na stadionie krzyczeli „Klinsmann raus!” albo „Go home”, odsyłając trenera do jego kalifornijskiego domu przy plaży. Jeden z krzyczących miał nawet wymalowany na transparencie gigantyczny bilet lotniczy do USA, wypisany na nazwisko Klinsmanna.

Piłkarze Bayernu byli mniej zaskoczeni niż ich trener. Wiadomość o zwolnieniu przyjęli, według słów menedżera Uliego Hoenessa, „neutralnie”.

Reklama
Piłka nożna
Naukowcy ostrzegają przed upałami. Czy Amerykanie są przygotowani na mundial?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Piłka nożna
Smutny początek sezonu przy Łazienkowskiej. Legia wygrała w ciszy
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. PSG rozbiło Real i w finale zagra z Chelsea
Piłka nożna
Legia zaczyna sezon. Z nowym trenerem, ale bez nowych piłkarzy
Piłka nożna
Koniec marzeń polskich piłkarek. Debiutantki żegnają się z mistrzostwami Europy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama