- Uczucie, że zostaliśmy oszukani, okradzeni z finału jest powszechne. Gdy człowiek spokojnie przyjrzy się kilku decyzjom sędziego, to nie może być zdziwiony złością i nerwom piłkarzy. Chyba nie widziałem większych błędów w futbolu - powiedział po spotkaniu w Londynie holenderski szkoleniowiec.
- Gdyby kontrowersje wzbudzała jedna decyzja arbitra, to nie byłoby sensu nawet o tym wspominać. Ale ich było kilka. Na spotkanie o takim ciężarze gatunkowym powinni być delegowani sędziowie z czołowych lig europejskich, jak Włochy, Niemcy, Hiszpania czy Anglia, gdzie na co dzień prowadzą wielkie mecze - podkreślił Hiddink.
Tom Henning Ovrebo z Norwegii urósł do miana głównego bohatera wieczoru na Stamford Bridge, a kilka jego decyzji było mocno kontrowersyjnych.
Po meczu czterech ochroniarzy i Hiddink musieli chronić dostępu do norweskiego arbitra, któremu Didier Drogba długo wygrażał palcem na murawie. "Wstyd" - takie słowo odczytały angielskie telewizje z ruchu warg wściekłego reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej, który już po końcowym gwizdku ujrzał żółtą kartkę, ale może spodziewać się surowszych konsekwencji.
Drogbę bronił obrońca John Terry. - Jeśli kogoś powinny spotkać konsekwencje tego, co działa się na boisku podczas i po meczu, to sędziego. Dla nas wystarczającą karą jest brak awansu - powiedział.