Bogusław Cupiał, inwestując w Wisłę pod koniec poprzedniej dekady, nie wiedział, że robi to w złym momencie.
Kończyły się akurat czasy parytetu, kiedy w Lidze Mistrzów grały najsilniejsze drużyny, ale te uboższe też miały szansę, by zaistnieć. Później bogaci mówili coraz głośniej, że wielkie pieniądze powinny być dzielone zgodnie z ich życzeniem, a groźba stworzenia przez najsilniejsze kluby własnych elitarnych rozgrywek działała na wyobraźnię ludzi z UEFA.
W krótkim czasie Liga Mistrzów stała się Ligą Tylko dla Bogatych, do której dopuszczono nawet czwarte drużyny z najsilniejszych futbolowo krajów i stworzono dwie fazy grupowe.
Cupiał kupował nowych zawodników, wydawał miliony, ale na losowania wysyłał ludzi, którzy nie przynosili szczęścia. W pięciu podejściach dwa razy trafiał na Barcelonę, raz na Real Madryt z pierwszego okresu „galacticos”. Wisła odpadała w eliminacjach, mając w składzie pół reprezentacji Polski. Właściciel klubu miał prawo zwątpić, że zainwestowane pieniądze kiedyś się zwrócą.
[srodtytul]Trzy gole strzelone Barcelonie[/srodtytul]