Ligi zagraniczne: Liverpool i Sunderland rozdają karty

Najlepsi piłkarze zapraszają na wielką majówkę na europejskich boiskach. W sobotę mogą się rozstrzygnąć losy mistrzostwa Niemiec, w niedzielę – Anglii.

Publikacja: 30.04.2010 22:57

Ligi zagraniczne: Liverpool i Sunderland rozdają karty

Foto: AFP

Korki od szampana wystrzelą w Londynie już w ten weekend, jeśli Chelsea pokona na wyjeździe Liverpool, a Manchester United przegra z Sunderlandem. To jeden ze scenariuszy, ale wszystko wskazuje na to, że mistrzów poznamy w bardziej spektakularnych okolicznościach: w ostatnich minutach sezonu. Tak przynajmniej uważa Alex Ferguson, a ze zdaniem człowieka z tytułem szlacheckim trzeba się liczyć.

Chelsea ma tylko punkt przewagi nad Manchesterem, a na Anfield nie wygrała w lidze od czasów Jose Mourinho. W niedzielne popołudnie również nie będzie to łatwe. Liverpool nie rezygnuje przecież z walki o czwarte miejsce, gwarantujące występy w eliminacjach przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Na razie zajmuje je Tottenham, Liverpool jest siódmy z dwupunktową stratą. Sunderland przegrał u siebie tylko dwa razy. W jesiennym meczu na Old Trafford zdobył punkt, a mógł trzy, gdyby w ostatnich sekundach samobójczej bramki nie strzelił Anton Ferdinand – brat Rio, obrońcy United. Ten, kto przed finałową kolejką zapewni sobie pole position, będzie bliżej koronacji. Za tydzień Chelsea podejmuje Wigan, a Manchester – Stoke.

W Niemczech Schalke musi wygrać dwa pozostałe spotkania i liczyć na potknięcie Bayernu. Zespół Feliksa Magatha ma tyle samo punktów co rywale z Monachium, ale dużo gorszy bilans bramkowy. W dodatku w sobotę zmierzy się z trzecim w tabeli Werderem Brema, najskuteczniejszą drużyną Bundesligi.

Bayern w tym samym czasie zagra z broniącym się przed spadkiem Bochum, które z powodu słabych wyników (dziesięć meczów bez wygranej) zwolniło trenera Heiko Herrlicha. Zespół do końca sezonu poprowadzi były reprezentant Niemiec i gwiazdor klubu, urodzony w Piekarach Śląskich Dariusz Wosz. Za tydzień Schalke jedzie do Mainz, a Bayern do Berlina na spotkanie z Herthą. Wojna psychologiczna już trwa.

– Jestem pewien, że nie odniosą dwóch zwycięstw. Ze słabszymi przeciwnikami radzą sobie gorzej – przypomina Magath.

Inter po chwilach triumfu na Camp Nou wraca do szarej ligowej rzeczywistości.

– Moi piłkarze będą wspominani jako bohaterowie z Barcelony także przez swoich wnuków – twierdzi Jose Mourinho. Czy potomkowie będą ich także wspominać jako seryjnych mistrzów Włoch? Od piątego z rzędu tytułu dzielą ich trzy mecze. Pierwszy z nich lider z Mediolanu zagra w Rzymie z Lazio. W ten jeden wieczór kibice Romy, która dzień wcześniej zmierzy się na wyjeździe z Parmą, będą wspierać znienawidzonych sąsiadów.

Na rywalizację Romy z Interem patrzą z zazdrością w Milanie. Wiedzą, że bez wielkich pieniędzy nie będzie sukcesów. Ale Silvio Berlusconi nie zamierza dokładać do interesu, już tnie koszty (piłkarze musieli się przeprowadzić z luksusowych willi do apartamentowca). W dodatku nie planuje przedłużać umowy z trenerem Leonardo.

– Kluby to także firmy i powinny działać według tych samych reguł. Interesy należy prowadzić z głową, a nie poddawać się emocjom. Gdy przedsiębiorstwo zaczyna mniej zarabiać, należy ciąć wydatki i szukać oszczędności tam, gdzie najłatwiej je uzyskać – oświadczyła córka premiera Włoch Marina Berlusconi, szefowa Fininvestu, czyli holdingu, do którego należy pakiet własnościowy Milanu.

Kibice swoje niezadowolenie wyrazili na portalu społecznościowym Facebook. Wystarczyło kilka minut, by do utworzonego tam wątku „Berlusconi musi odejść” zapisało się 3 tys. fanów.

Cztery kolejki zostały jeszcze do rozegrania w Hiszpanii i we Francji. Barcelona jedzie lizać rany do Villarreal, Real podejmuje Osasunę. W Madrycie nie tracą nadziei na dogonienie drużyny Josepa Guardioli. Za dobrą atmosferę w szatni odpowiada podobno nasz człowiek – Jerzy Dudek. Jak pisze dziennik „AS”, to jeden z powodów, dla którego władze Realu chcą w najbliższych dniach przedstawić mu propozycję pozostania w klubie na kolejny rok.

Gdy ochłoną już emocje po piątkowym starciu dwóch najlepszych zespołów we Francji – Auxerre i Marsylii, do walki o trzecie miejsce staną w niedzielę Montpellier i Lyon, który musi się szybko podnieść po klęsce z Bayernem. – To była piękna przygoda, która dobiegła końca – przyznaje trener Claude Puel, ale nie ma wątpliwości, że Lyon zakończy sezon ligowy na podium. – Wielkie drużyny nie umierają nigdy – zauważa prezydent klubu Jean-Michel Aulas.

[ramka][srodtytul]Najciekawsze mecze weekendu[/srodtytul]

[b]Sobota[/b]

[ul][li] Bundesliga – multitransmisja (15.30, Eurosport 2)

[li] Manchester City – Aston Villa (15.55, Canal+ Sport)

[li] Parma – Roma (18.00, Polsat Futbol)

[li] Milan – Fiorentina (20.40, Canal+ Sport 2)

[li] Villarreal – Barcelona (21.55, Canal+ Sport) [/ul]

[b]Niedziela[/b]

[ul][li] Liverpool – Chelsea (14.25, Canal+ Sport)

[li] Sunderland – Manchester United (16.55, Canal+ Sport 2)

[li] Real Madryt – Osasuna (18.55, Canal+ Sport 2)

[li] Lazio – Inter (20.40, Canal+ Sport)

[li] Montpellier – Olympique Lyon (20.55, Canal+ Sport 3) [/ul]

[b]Poniedziałek[/b]

[ul][li] Blackburn – Arsenal (17.55, Canal+ Sport)[/ramka]

Korki od szampana wystrzelą w Londynie już w ten weekend, jeśli Chelsea pokona na wyjeździe Liverpool, a Manchester United przegra z Sunderlandem. To jeden ze scenariuszy, ale wszystko wskazuje na to, że mistrzów poznamy w bardziej spektakularnych okolicznościach: w ostatnich minutach sezonu. Tak przynajmniej uważa Alex Ferguson, a ze zdaniem człowieka z tytułem szlacheckim trzeba się liczyć.

Chelsea ma tylko punkt przewagi nad Manchesterem, a na Anfield nie wygrała w lidze od czasów Jose Mourinho. W niedzielne popołudnie również nie będzie to łatwe. Liverpool nie rezygnuje przecież z walki o czwarte miejsce, gwarantujące występy w eliminacjach przyszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Na razie zajmuje je Tottenham, Liverpool jest siódmy z dwupunktową stratą. Sunderland przegrał u siebie tylko dwa razy. W jesiennym meczu na Old Trafford zdobył punkt, a mógł trzy, gdyby w ostatnich sekundach samobójczej bramki nie strzelił Anton Ferdinand – brat Rio, obrońcy United. Ten, kto przed finałową kolejką zapewni sobie pole position, będzie bliżej koronacji. Za tydzień Chelsea podejmuje Wigan, a Manchester – Stoke.

Piłka nożna
Paris Saint-Germain może odpaść już w fazie ligowej. To nie jest gra komputerowa
Piłka nożna
Atalanta Bergamo. Piękny lider Serie A
Piłka nożna
Real naciska na Barcelonę. Teraz powalczy o przetrwanie w Lidze Mistrzów
Piłka nożna
Robert Lewandowski strzela, ale Barcelona gubi punkty. Zadyszka czy już kryzys?
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Piłka nożna
Puchar Polski. Będzie wielki hit w Warszawie