Reklama

Sporo paliwa w Baku

Lech Poznań zaczął eliminacje Ligi Mistrzów od zwycięstwa. Po bramce Artura Wichniarka wygrał w Baku z Interem 1:0

Aktualizacja: 14.07.2010 02:19 Publikacja: 14.07.2010 02:05

Sporo paliwa w Baku

Foto: ROL

Ten transfer był potrzebny wszystkim. Lechowi, by wypełnić lukę po Robercie Lewandowskim, który wybrał karierę na Zachodzie i powiększył polską kolonię w Borussii Dortmund, a Wichniarkowi, by jeszcze raz pokazać się w Europie.

Były król strzelców 2. Bundesligi (w barwach Arminii) spędził w Niemczech 11 ostatnich lat. O ubiegłym sezonie wolałby jednak jak najszybciej zapomnieć. Większość meczów obejrzał z ławki rezerwowych, nie zdobył choćby jednego gola, a Hertha spadła do drugiej ligi.

Akcje Wichniarka w Poznaniu stoją jednak bardzo wysoko, to tu 33-letni dziś napastnik rozpoczynał karierę. Teraz swoim doświadczeniem ma pomóc młodszym kolegom otworzyć drzwi do Ligi Mistrzów, uchylone przez Michela Platiniego dla zespołów ze słabszych lig.

Pomógł już w pierwszym meczu i po zaledwie 10 dniach treningów. W 47. minucie wyprzedził obrońców, wykorzystał dośrodkowanie Semira Stilicia i chwilę później świętował pierwszego gola po powrocie do Poznania.

Obrońca Marcin Kikut nie chciał być gorszy, w efektowny sposób próbował pokonać bramkarza reprezentacji Gruzji Georgi Łomaję: strzałem piętą. Trener Jacek Zieliński odetchnął z ulgą, bo przed przerwą dobre wrażenie po ładnych kombinacyjnych akcjach zacierały niecelne uderzenia i marnowane okazje.

Reklama
Reklama

Stadion im. Tofika Bachramowa znów okazał się szczęśliwy dla piłkarzy z Poznania. Dwa lata temu zwycięstwem nad Chazarem Lenkoran ruszyli stamtąd w podróż z Pucharem UEFA, zakończoną dopiero w 1/8 finału po porażce z Udinese.

Wczoraj zrobili pierwszy krok do lepszego świata, w którym drużyny z Polski nie było od 14 lat. Nie przeszkodził im upał ani brak Manuela Arboledy, który w poniedziałek doznał kontuzji mięśnia czworogłowego. Rewanż (21 lipca, godz. 20) w Poznaniu, zaliczka jest poważna, powinien być awans.

Wcześniej Lech pozna rywala w kolejnej rundzie (27 – 28 lipca i 3 – 4 sierpnia). Może nim być m.in. Anderlecht Bruksela, FC Basel czy Sparta Praga. Losowanie w piątek w Nyonie.

[ramka][srodtytul]II runda eliminacji[/srodtytul]

>INTER BAKU – LECH POZNAŃ 0:1 (0:0)

Bramka: A. Wichniarek (47). Żółte kartki: W. Lewin, D. Krugłow, N. Hadżijew (Inter); M. Kikut, S. Gancarczyk (Lech). Sędziował Sascha Kever (Szwajcaria). Widzów 6 000.

Reklama
Reklama

Inter: Łomaja - Mżawanadze, Żelew, Lewin, Kandelaki - Odikadze (82, Daszdemirow), Czertaganow, Zlatinow, Cervenka, Krugłow (52, Hadżijew) - Poskus (83, Karlsons).

Lech: Kotorowski - Kikut, Wojtkowiak, Bosacki, Gancarczyk - Bandrowski, Injac - Peszko (90, Wilk), Kriwiec, Stilić (64, Kiełb) - Wichniarek (71, Mikołajczak).[/ramka]

Ten transfer był potrzebny wszystkim. Lechowi, by wypełnić lukę po Robercie Lewandowskim, który wybrał karierę na Zachodzie i powiększył polską kolonię w Borussii Dortmund, a Wichniarkowi, by jeszcze raz pokazać się w Europie.

Były król strzelców 2. Bundesligi (w barwach Arminii) spędził w Niemczech 11 ostatnich lat. O ubiegłym sezonie wolałby jednak jak najszybciej zapomnieć. Większość meczów obejrzał z ławki rezerwowych, nie zdobył choćby jednego gola, a Hertha spadła do drugiej ligi.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Barcelona wygrywa na inaugurację, Robert Lewandowski wreszcie się doczekał
Piłka nożna
Magia Jose Mourinho nadal działa. Zostanie trenerem Benfiki Lizbona
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Obrońcy tytułu pokazali siłę
Piłka nożna
Wróciła Liga Mistrzów. Król z Paryża i wielu pretendentów do tronu
Piłka nożna
Były mistrz świata zagra w Pogoni Szczecin. Transfer, jakiego w Polsce jeszcze nie było
Reklama
Reklama