Reklama

W telewizji miejsce tylko dla Wisły

Wisła Kraków, Ruch Chorzów i Jagiellonia Białystok muszą odrabiać straty na wyjazdach. Stawką jest miejsce w Lidze Europejskiej

Publikacja: 05.08.2010 02:40

Trybuna budowanego stadionu Wisły Kraków

Trybuna budowanego stadionu Wisły Kraków

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Żeby zliczyć wszystkie rewolucje w Wiśle ery Bogusława Cupiała nie starczy palców u rąk. Dziś wieczorem może zacząć się kolejna, znowu na Kaukazie.

Jeśli Wisła odpadnie w dwumeczu z Karabachem Agdam (w Krakowie przegrała 0:1), Henryk Kasperczak zapewne nie utrzyma posady, a piłkarzom będzie można już na stałe przypiąć łatkę nieudaczników. Kasperczak poprzednio żegnał się z Wisłą po tym, jak wyeliminowało ją Dynamo Tbilisi.

– Jedziemy do Baku z wiarą, że straty da się odrobić. W pierwszym spotkaniu zabrakło dobrej gry w ataku, do tego Maciej Żurawski nie wykorzystał rzutu karnego. Wiem, jak ta porażka zabolała naszych kibiców – mówił przed wylotem Kasperczak.

Trener musi być optymistą, ale patrząc obiektywnie, powodów do optymizmu nie widać. Karabach nie wygrał w Krakowie przypadkiem, sam Żurawski przyznawał, że Wisła mogła przegrać 0:3 i nikt nie mówiłby, że to niesprawiedliwy wynik. A problemy z obrońcami są teraz jeszcze większe niż przed pierwszym meczem.

Tydzień temu kontuzjowanego Clebera zastąpił Gordan Bunoza. Dzisiaj nie zagra ani Cleber, ani Bunoza, który w pierwszym meczu dostał czerwoną kartkę. Obok Mateusza Kowalskiego wystąpi Junior Diaz – ostatnio jako stoper grał ponad pół roku temu.

Reklama
Reklama

Osman Chavez, obrońca reprezentacji Hondurasu, lada chwila podpisze z Wisłą kontrakt, jednak na europejskie puchary może już być za późno. Do Baku nie poleciał też ponownie kontuzjowany Łukasz Garguła.

Z trzech spotkań polskich drużyn telewizja zdecydowała się przeprowadzić transmisję tylko z meczu Wisły – początek o 18 w Polsacie Sport. Żadna stacja nie pokaże meczów Ruchu z Austrią Wiedeń (20.30) i Jagiellonii Białystok z Arisem Saloniki (19.45 polskiego czasu).

Ruch przegrał pierwszy mecz u siebie aż 1:3. Trener Waldemar Fornalik nie mydli oczu, przed wylotem przyznał, że głupio byłoby mu zapowiadać wyeliminowanie Austrii. – Chcemy pokazać, że potrafimy grać w piłkę i że zasługiwaliśmy choćby na te trzy rundy eliminacyjne – mówił.

Jagiellonia pierwszy mecz z Arisem przegrała 1:2, ale ze wszystkich polskich klubów grających w trzeciej rundzie eliminacji wypadła najlepiej. Piłkarze Michała Probierza walczyli, biegali, niestety dobrze grać zaczęli dopiero gdy było 0:2. – Nie składamy broni, w rewanżu na pewno nie klękniemy – zapowiadał trener Probierz.

Piłka nożna
Legenda japońskiego futbolu rozegra swój 41 sezon w zawodowej piłce
Piłka nożna
Mundial na horyzoncie. Piłkarze reprezentacji Polski nie chcą utknąć na ławce rezerwowych
Piłka nożna
Trzech Polaków w Porto? 17-letni talent z Jagiellonii może pobić rekord Ekstraklasy
Piłka nożna
Harry Kane osobowością roku. Rekord Roberta Lewandowskiego zagrożony
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Piłka nożna
Łukasz Tomczyk. Nowy trener Rakowa jak atrakcyjna sąsiadka
Materiał Promocyjny
Bankowe konsorcjum z Bankiem Pekao doda gazu polskiej energetyce
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama