Polskie strzelanie na włoskim poligonie

Kolejne polskie bramki w Serie A. Mariusz Stępiński zdobył gola dla Chievo, a Arkadiusz Milik dla Napoli.

Aktualizacja: 03.02.2019 19:06 Publikacja: 03.02.2019 18:44

Polskie strzelanie na włoskim poligonie

Foto: AFP

Najpierw, w sobotnie popołudnie, do siatki trafił Stępiński. Dla byłego napastnika Widzewa i Ruchu Chorzów był to szósty gol w sezonie, a jego klub, ostatnie w tabeli Chievo Werona, zremisował 2:2 na wyjeździe z Empoli – inną broniącą się przed spadkiem drużyną.

W zespole gości 83 minuty grał Paweł Jaroszyński, został ukarany żółtą kartką, a w Empoli znów zabrakło bramkarza Bartosza Drągowskiego, który zimą zdecydował się na wypożyczenie z Fiorentiny, mając nadzieję na regularną grę. Jak na razie nadzieje są płonne.

Kilka godzin później na listę strzelców wpisał się Milik. Napoli podejmowało u siebie Sampdorię i chociaż było zespołem lepszym, to jednak goście bronili się rozsądnie i skutecznie.

Spora w tym zasługa Bartosza Bereszyńskiego. To jego stroną co i rusz próbowali przedostać się pod bramkę gości zawodnicy Carlo Ancelottiego – być może również dlatego, że na tę stronę zagrywał często Piotr Zieliński, odpowiedzialny za budowę ataków gospodarzy.

Gdy jednak w końcu Napoli po raz pierwszy w meczu ruszyło przeciwległą flanką, to od razu zabójczo skutecznie: José Callejón dograł mocnym płaskim podaniem piłkę do Milika, a Polak dostawił nogę i wyprowadził wicemistrzów Włoch na prowadzenie. 70 sekund później znów podawał Hiszpan, a tym razem gola zdobył Lorenzo Insigne.

Dla Milika było to trafienie numer 12. Mógł mieć 13. gola i tym samym chociaż chwilowo dogonić Krzysztofa Piątka (Milan grał z Romą po zamknięciu gazety). W doliczonym czasie gry Napoli dostało rzut karny. Polak wziął piłkę w ręce, ustawił ją na 11. metrze, ale po krótkiej rozmowie z Nikolą Maksimoviciem zrezygnował. Włoskie media pisały później, że była to decyzja Ancelottiego, który poprosił Polaka, aby odstąpił rzut karny Simone Verdiemu. Ale 12 trafień Milika to już i tak więcej niż w dwóch poprzednich sezonach w Neapolu naznaczonych zerwaniem więzadeł w lewej i prawej nodze. To także drugi najlepszy wynik Milika w karierze. Ale do poprawienia życiowego rekordu jeszcze sporo brakuje. W sezonie 2015/2016 strzelił 21 ligowych bramek w barwach Ajaksu i w dużej mierze dzięki nim zapracował na transfer do stolicy Kampanii.

Trafienia Milika i Stępińskiego oznaczają, że w tym sezonie Serie A tylko w trzech kolejkach nie trafiał żaden Polak. W pozostałych (a w weekend rozegrano kolejkę numer 22) za każdym razem przynajmniej jeden Polak był wśród strzelców. Więcej goli od biało-czerwonych (37) zdobyli w tym sezonie tylko Włosi i Argentyńczycy.

W Niemczech na listę strzelców tym razem nie wpisał się Robert Lewandowski, a Bayern niespodziewanie przegrał aż 1:3 z Bayerem Leverkusen. Borussia Dortmund tylko zremisowała 1:1 z Eintrachtem Frankfurt (90 minut Łukasza Piszczka), a mimo to powiększyła przewagę nad monachijczykami do siedmiu punktów. Wiele wskazuje na to, że klub z Zagłębia Ruhry w końcu przerwie trwającą sześć lat hegemonię Bayernu.

Piłka nożna
Ali posłał Legię na deski. Zmiana na szczycie tabeli Ekstraklasy
Piłka nożna
Robert Lewandowski obejrzał genialne El Clasico. Barcelonie nic już nie odbierze mistrzostwa
Piłka nożna
Barcelona - Real o tytuł mistrza Hiszpanii. Robert Lewandowski zacznie El Clasico na ławce
Piłka nożna
Piłkarski brexit? Anglicy nie wygrają Ligi Mistrzów, ale mogą zdobyć dwa inne puchary
Piłka nożna
Paris Saint-Germain - Inter Mediolan o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Finał nienasyconych
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem