Eliminacje do turnieju w RPA przeszli bez potknięcia, patrząc na rywali z góry, i z góry też ustawili się w gronie faworytów do zdobycia Pucharu Świata. Upadek był bolesny – bezbarwna gra, dwa remisy z USA i Algierią, wymęczone 1:0 ze Słowenią i wreszcie sromotna porażka 1:4 z Niemcami zaraz po wyjściu z grupy. Resztę lata trener Capello spędził na unikaniu słowa "przepraszam". Za kiepski wynik obwinił piłkarzy, przyznał też, że nie ma pomysłu, co zrobić, by zmienić ich mentalność, bo jego zdaniem to właśnie psychika jest największym problemem drużyny.
Anglikom trener zarabiający 6 milionów funtów rocznie, któremu nie chce się pojechać obejrzeć w akcji półfinalistów mistrzostw Europy do lat 19, podoba się coraz mniej. Capello tłumaczył, że po rozmowie ze Stuartem Pearce’em (trener drużyny do lat 21) uznał, iż żaden junior nie zasługuje teraz na sprawdzian w dorosłej kadrze. Gazety są bezlitosne – powołania na mecz towarzyski z Węgrami nazwali tanim usprawiedliwieniem. Steven Gerrard, Frank Lampard, John Terry i Wayne Rooney nadal będą najważniejszymi piłkarzami reprezentacji.
Dwóch zawodników odmówiło przyjazdu na zgrupowanie mimo powołania. Paul Robinson i Wes Brown oficjalnie zrezygnowali z występów w kadrze, jednak nie wiadomo, czy nie wróciliby, gdyby prowadził ją ktoś inny. Robinson miał dość bycia rezerwowym, powiedział Capello, że pozycja czwartego bramkarza już go nie interesuje i chce się skupić na grze w Blackburn.
Brown, którego zabrakło na mundialu, przyznał, że "w wieku 30 lat z bólem serca chce ustąpić miejsca młodszym".
– Wes powiedział mi: "dziękuję, ale wolę zostać w domu". Próbowałem wyjaśnić mu, że nie pojechał do RPA, bo nie grał w klubie przez dwa miesiące przed turniejem, ale pozostało mi tylko zaakceptować jego decyzję – opowiadał Capello na konferencji prasowej.