Mecz Lecha na nowym stadionie z rekordową liczbą widzów.

Wieczorem Lech gra z FC Salzburg. Nastroje w Poznaniu są lepsze niż kilkanaście dni temu

Publikacja: 30.09.2010 01:13

Mecz Lecha na nowym stadionie z rekordową liczbą widzów.

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Nie wiadomo, jakim wynikiem zakończy się dzisiejszy mecz, ale trzy osoby wyjdą ze stadionu z premią albo z nagrodą pocieszenia. Trzej juniorzy Lecha kopną w trybuny trzy piłki i ten, kto je złapie, otrzyma bezpłatny bilet na mecz z Manchesterem City.

W Poznaniu szykuje się wielkie święto i tylko od piłkarzy zależy, jaki będzie jego finał. Po koncercie Stinga 20 września dziś odbędzie się prawdziwa futbolowa premiera stadionu zbudowanego na mistrzostwa Europy. W ciągu trzech dni sprzedano wszystkie bilety

– 42 tysiące. Takiej widowni w ostatnich latach w Polsce nie było. Z wyjątkiem Stadionu Śląskiego na meczach reprezentacji i Ruchu z Górnikiem.

Na sprzedaży biletów Lech zarobił prawie 2,5 mln złotych. Strzał Artjomsa Rudnevsa w doliczonym czasie meczu w Turynie miał wartość 70 tysięcy euro. Tyle UEFA płaci za remis w rozgrywkach Ligi Europejskiej. Rudnevs kosztował Lecha 400 tysięcy euro. Za awans do fazy grupowej LE klub z Poznania otrzymał premię z UEFA w wysokości 640 tys. euro. Za każdy mecz – 60 tys., czyli w sumie 360 tys. To pewne pieniądze. Jeśli dziś Lech wygra, będzie bogatszy o 140 tys. euro, a jeśli awansuje do drugiej rundy, dostanie kolejnych 200 tys.

Po remisie z Juventusem zadanie wydaje się łatwiejsze.

Z czterech drużyn w grupie do drugiej rundy awansują dwie. Salzburg przegrał z Manchesterem City 0:2 i ewentualna druga porażka postawi Austriaków w bardzo niekorzystnej sytuacji. W zależności od wyniku meczu Manchesteru z Juventusem dzisiejsza wygrana może dać Lechowi nawet pierwsze lub drugie miejsce w tabeli.

Lecha stać na zwycięstwo, pod warunkiem że zagra tak jak w Turynie, a nie w Warszawie z Legią. W Turynie prowadził 2:0, potem osiadł na laurach, ale zdołał się podnieść i w ostatniej chwili uratował remis. Dawno polska drużyna nie wbiła renomowanemu przeciwnikowi trzech goli na jego stadionie.

W Warszawie Lech prowadził 1:0, powinien wbić dwie kolejne bramki, a ponieważ tego nie zrobił, inicjatywę przejęła Legia i zdobyła trzy punkty.

Drugi raz tak źle zagrać nie można. Lechici będą mieli na ławce swojego trenera Jacka Zielińskiego (w Warszawie, ukarany przez PZPN, musiał siedzieć na trybunach). Z wyjątkiem dwóch zawodników wszyscy są zdrowi. Ta dwójka to Ivan Djurdjević i Tomasz Bandrowski. Ich niemal na pewno dziś na boisku nie zobaczymy.

FC Salzburg przechodzi poważny kryzys. Odpadł z rozgrywek o krajowy puchar z drużyną III ligi Blau-Weiss Linz, a w lidze odniósł w ostatni weekend pierwsze zwycięstwo i zajmuje siódme miejsce (na dziesięć drużyn), ale ma dwa mecze zaległe.

– Słyszałem o słabym początku rozgrywek w wykonaniu Salzburga, ale podchodzę do tego ze spokojem – mówi trener Lecha Jacek Zieliński. – Nie zdobywa się przypadkiem mistrzostwa Austrii trzy razy w ciągu ostatnich pięciu lat. To jest zespół bardzo dobrze zorganizowany, mocny w obronie, a dwójka pomocników: Christoph Leitgeb i Simon Cziommer, robi wrażenie. Na pewno nie będzie nam łatwo i jesteśmy przygotowani na ciężką walkę.

[i]Transmisja meczu Lech Poznań – FC Salzburg w Czwórce o godz. 21.05.[/i]

Nie wiadomo, jakim wynikiem zakończy się dzisiejszy mecz, ale trzy osoby wyjdą ze stadionu z premią albo z nagrodą pocieszenia. Trzej juniorzy Lecha kopną w trybuny trzy piłki i ten, kto je złapie, otrzyma bezpłatny bilet na mecz z Manchesterem City.

W Poznaniu szykuje się wielkie święto i tylko od piłkarzy zależy, jaki będzie jego finał. Po koncercie Stinga 20 września dziś odbędzie się prawdziwa futbolowa premiera stadionu zbudowanego na mistrzostwa Europy. W ciągu trzech dni sprzedano wszystkie bilety

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Piłka nożna
Dyrektor Orlenu dla "Rzeczpospolitej": Nie komentujemy wydarzeń w PZPN
Piłka nożna
Drzwi na mundial szeroko otwarte. Zagrają nawet Jordania i Uzbekistan
Piłka nożna
Kto nowym selekcjonerem reprezentacji Polski? Karuzela zaczyna się kręcić
Piłka nożna
Edward Iordanescu. Wprowadził Rumunię na Euro 2024, teraz ma odzyskać mistrzostwo dla Legii
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Piłka nożna
Michał Probierz odchodzi. Pożar ugaszony, czas na nowy rozdział