Polska zremisowała z Ekwadorem 2:2

Ósmy mecz bez zwycięstwa, tym razem – zawstydzający

Aktualizacja: 13.10.2010 10:52 Publikacja: 13.10.2010 03:38

Polska zremisowała z Ekwadorem 2:2

Foto: ROL

W Montrealu wróciły stare zmory, znowu jesteśmy na huśtawce. Wspólny dla ostatnich ośmiu meczów jest tylko brak zwycięstwa, drużynę chwalono już po porażkach i ganiono po remisach. Ten wywalczony z bardzo słabym Ekwadorem jest zawstydzający. Pomimo to w wywiadzie dla TVP trener powiedział, że podobały mu się oba mecze rozegrane podczas amerykańskiej wyprawy.

Po trzech dniach od spotkania z USA, gdzie Polacy walczyli z silniejszym rywalem, grać z Ekwadorem wybiegła drużyna nie tylko bez Jakuba Błaszczykowskiego i Adama Matuszczyka, ale przede wszystkim bez wiary, chęci i determinacji. Żadna formacja nie miała lidera, nikt nie miał odwagi, by pokierować grą.

Smuda dał szansę debiutu Hubertowi Wołąkiewiczowi w linii pomocy. Trener ma problem z obrońcami, Wołąkiewicz był alternatywą na lewą stronę. W pomocy był bezradny, niestety, dostosowali się do niego zazwyczaj aktywni Rafał Murawski i Adrian Mierzejewski. Gorzej niż przeciwko USA grał Ludovic Obraniak, który przed meczem zaimponował odśpiewaniem hymnu pełną piersią.

Kiedy Smuda mówił o problemach z obroną, kibice myśleli, że chodzi o jej lewą stronę, gdzie nie mógł zagrać Sebastian Boenisch. Okazało się, że reprezentacja obrony nie ma w ogóle. Przeciwko Ekwadorowi na środku wystąpiła para Michał Żewłakow – Kamil Glik i rywale, którzy wyglądali jakby biegali na zaciągniętym ręcznym hamulcu, potrafili w odpowiednim momencie przyspieszyć i znaleźć między Polakami kilkumetrową dziurę.

Zaczął i skończył Christian Benitez, który w pierwszej połowie wykorzystał brak asekuracji po wybiciu Glika i strzelił na 1: 0, a w drugiej najpierw po błędzie stoperów doprowadził do wyrównania na 2:2, a później nie wykorzystał niemalże identycznej sytuacji.

Absolutny już rekordzista pod względem ilości występów w reprezentacji Michał Żewłakow (101) nie ma najlepszego okresu, ale też uczniowie, których dostaje od Smudy do przyuczenia, nie są zbyt pojętni. Nasz selekcjoner budowę drużyny na Euro zaczął wbrew prawidłom – od ataku – i jeśli zabraknie mu czasu – będzie bieda.

Gole dla Polski strzelali Euzebiusz Smolarek i Ludovic Obraniak, było nie było – stara gwardia. Gdyby liczyć po kanadyjsku, punkty za asysty należały się stoperom Ekwadoru – obaj są rezerwowymi, bo ci podstawowi pojechali do swoich klubów jeszcze przed spotkaniem z Polską. Wczoraj Smuda mógł się przekonać, jak wiele dla jego drużyny znaczy Błaszczykowski. Bez niego nie ma zmiany tempa gry, jest prosty taniec, wolny krok.

Polakom o słabszego rywala niż Ekwador będzie trudno. W listopadzie drużynę Smudy czeka mecz z Wybrzeżem Kości Słoniowej w Poznaniu.

[ramka]>[b] POLSKA – EKWADOR[/b]

2:2 (0:1)

Bramki: dla Polski – E. Smolarek (61), L. Obraniak (70); dla Ekwadoru – C. Benitez (32 i 80). Żółta kartka:

O. Minda (Ekwador). Sędziował Mauricio Navarro (Kanada).

Polska: Tytoń – Piszczek (61, Jędrzejczyk), Żewłakow, Glik, Mierzejewski – Mierzejewski (82, Majewski), Murawski, Obraniak, Wołąkiewicz – Lewandowski (88, Niedzielan), Smolarek (68, Grosicki).

Ekwador: Banguera – Checa, Campos, Minda, Ayovi – Paredes, Noboa, Guerron (85, Mina), Arroyo – Saritama, Benitez.[/ramka]

W Montrealu wróciły stare zmory, znowu jesteśmy na huśtawce. Wspólny dla ostatnich ośmiu meczów jest tylko brak zwycięstwa, drużynę chwalono już po porażkach i ganiono po remisach. Ten wywalczony z bardzo słabym Ekwadorem jest zawstydzający. Pomimo to w wywiadzie dla TVP trener powiedział, że podobały mu się oba mecze rozegrane podczas amerykańskiej wyprawy.

Po trzech dniach od spotkania z USA, gdzie Polacy walczyli z silniejszym rywalem, grać z Ekwadorem wybiegła drużyna nie tylko bez Jakuba Błaszczykowskiego i Adama Matuszczyka, ale przede wszystkim bez wiary, chęci i determinacji. Żadna formacja nie miała lidera, nikt nie miał odwagi, by pokierować grą.

Piłka nożna
Barcelona z Pucharem Króla. Real jej niestraszny
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum
Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Piłka nożna
Będzie nowy trener Legii? Pojawia się coraz więcej nazwisk