Ferguson o Rooneyu: on naprawdę chce odejść

Manchester bardziej przejmuje się dąsami Wayne’a Rooneya niż środowym meczem z Bursasporem. W Barcelonie też gorąco poza boiskiem

Aktualizacja: 19.10.2010 23:10 Publikacja: 19.10.2010 23:07

Wayne Rooney

Wayne Rooney

Foto: AFP

Alex Ferguson wreszcie przyznał: Wayne Rooney chce odejść. – Jesteśmy zdezorientowani, nie rozumiemy nic, ale tak powiedział – tłumaczył wczoraj, wyraźnie poruszony. Wkrótce być może potwierdzą się też inne spekulacje prasowe: że za tym buntem stoi fortuna Manchesteru City i że Rooney naprawdę jest gotów przejść na niebieską stronę miasta.

Transfery między United a City zdarzały się bardzo rzadko, ale fortuna szejka Mansoura wiele zmieniła. Rooney byłby już drugim od 2009 r. piłkarzem namówionym do zdrady – po Carlosie Tevezie. Gdy Argentyńczyk był kuszony przez City, Ferguson odpowiadał, że nie zajmuje się klubami z dołu tabeli. Ale teraz to United jest niżej.

Napastnik Manchesteru dziś nie zagra, ma kontuzję kostki. Ale nie tę, o której Ferguson mówił ostatnio, że uniemożliwia grę, a Rooney – że nie ma żadnej kontuzji. Podobno wczoraj zniesiono go z treningu na noszach. To wersja trenera, piłkarz jeszcze się nie wypowiedział.

O zamiarze odejścia gwiazdora Ferguson dowiedział się od prezesa Davida Gilla. Rooney był wściekły na Fergusona za to, że ten przestał wystawiać go w podstawowym składzie. Mówił że jest bez formy właśnie przez to, że za mało gra.

Ferguson, nawet gdy się jeszcze z Rooneyem lubili, mawiał, że Wayne to takie zwierzę, które musi grać, inaczej jest nie do zniesienia. Ale zapewne ważniejszy jest dziś podtekst finansowy. Negocjacje w sprawie nowego kontraktu – obecny kończy się latem 2012 – utknęły. United proponowali podwyżkę z 90 na 150 tys. funtów tygodniowo. City – podobno aż 250 tysięcy.

To mogło Rooneyowi przemówić do wyobraźni, bo potrzeby, m.in. w związku ze słabością do hazardu, ma spore. Niedawno firma Nike zrezygnowała ze sponsorowania go po tym, jak wyszły na jaw jego romanse. Podobno wyklucza odejście do innej ligi, a w Anglii mogliby sobie na niego pozwolić tylko szejkowie i Roman Abramowicz. Ale Chelsea na pewno nie podłoży pod swoją szatnię bomby w postaci 250-tysięcznej tygodniówki dla jednego piłkarza.

Barcelona też do dzisiejszego meczu z FC Kopenhaga przygotowywała się, patrząc poza boisko: na dwóch walczących prezesów, byłego i obecnego. Joan Laporta był najlepszym szefem w historii klubu, jeśli chodzi o zbieranie trofeów, ale zostawił go z dziurą w skarbcu, i sporo z kasy klubu wydał na siebie (o jego bizantyjskim stylu rządzenia pisaliśmy w „Rz” z 10 września).

Walne zgromadzenie udziałowców zdecydowało w weekend, że chce go za to pozwać do sądu, obecny prezes Sandro Rosell wstrzymał się od głosu, ale to właśnie jemu, byłemu przyjacielowi, Laporta poprzysiągł zemstę. Zapowiedział, że nie puści płazem żadnego błędu obecnych władz. Ciąg dalszy nastąpi.

[ramka]3. kolejka

DZIŚ GRAJĄ (mecz w Kazaniu o 18.30, pozostałe 20.45, skróty w Polsacie o 23)

[srodtytul]Grupa A:[/srodtytul]

Inter – Tottenham (59 n, Polsat)

Twente – Werder

1. Inter 2 4 6-2

2. Tottenham 2 4 6-3

3. Twente 2 1 3-6

4. Werder 2 1 2-6

[srodtytul]Grupa B:[/srodtytul]

Olympique Lyon – Benfica (57n)

Hapoel – Schalke (retransmisja nSport, 0.20)

1. Lyon 2 6 4-1

2. Schalke 2 3 2-1

3. Benfica 2 3 2-2

4. Hapoel 2 0 1-5

[srodtytul]Grupa C:[/srodtytul]

Glasgow Rangers – Valencia

Manchester United – Bursaspor (58 n)

1. Glasgow 2 4 1-0

2. Manchester 2 4 1-0

3. Valencia 2 3 4-1

4. Bursaspor 2 0 0-5

[srodtytul]Grupa D: [/srodtytul]

Panathinaikos – Rubin Kazań

Barcelona – FC Kopenhaga (nSport)

1. Kopenhaga 2 6 3-0

2. Barcelona 2 4 6-2

3. Rubin 2 1 1-2

4. Panathinaikos 2 0 1-7

[/ramka]

Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum
Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?
Piłka nożna
Będzie nowy trener Legii? Pojawia się coraz więcej nazwisk
Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan