[b]„Rz”: Ma pan jakieś hasło do przekazania piłkarzom przed meczem z bogaczami z Manchesteru City oprócz tego, że pieniądze nie grają?[/b]
Jacek Zieliński: Dziesiątki meczów miały z góry napisany scenariusz, a później na boisku zawodnicy nie grali swoich ról. Jedziemy do Anglii pełni nadziei na to, że się przełamiemy. Mamy fatalną passę i takie same nastroje.
[b]Przełamiecie się w Manchesterze po porażkach z Zagłębiem, Legią i Bełchatowem?[/b]
Gdyby ktoś przed sezonem powiedział mi, że po dziewięciu kolejkach będziemy na trzecim miejscu od końca, nie uwierzyłbym mu. Wiem, że sytuacja jest bardzo zła, zdajemy sobie sprawę, że bardzo zawodzimy. Lekarstwo na to może być jednak tylko jedno – kolejne zwycięstwa. Trzeba zacząć jak najszybciej. Wiem, z jakim rywalem mierzymy się w Lidze Europejskiej, ale przecież nie mogę spojrzeć na składy i poddać się bez walki.
[b] Skąd się biorą te dwie twarze Lecha – jedna w Europie, a druga w ekstraklasie?[/b]