Mistrzowie Polski utarli nosa bogaczom z Anglii

Lech Poznań – Manchester City 3:1 - Piękne gole, dobra gra i szczęście. Mistrzowie Polski utarli nosa bogaczom z Anglii

Aktualizacja: 05.11.2010 07:41 Publikacja: 05.11.2010 01:16

Mistrzowie Polski utarli nosa bogaczom z Anglii

Foto: ROL

[i]Korespondencja z Poznania[/i]

Kiedy piłkarz Manchesteru James Milner zobaczył pachnący nowością stadion w Poznaniu, wyraził swój zachwyt, ale też żal, że w trakcie meczu będzie tu cicho. Lech w starciu z jego drużyną miał nie dać swoim kibicom okazji do radości. Dał dużo.

Mecz z zespołem, który w rubryce „budżet” wpisuje słowo „nieograniczony”, przez wielu kibiców Lecha traktowany był jako przetarcie przed ligowym spotkaniem z Ruchem Chorzów. W zwycięstwo trudno było uwierzyć, zwłaszcza że dzień wcześniej zwolniony został Jacek Zieliński, a jego następca Jose Mari Bakero jeszcze nie mógł poznać swoich zawodników.

Długo nie zanosiło się, by ten wieczór miał być dla Lecha wyjątkowy. Roberto Mancini zostawił na ławce rezerwowych kilku piłkarzy podstawowego składu, a Carlos Tevez czy Kolo Toure w ogóle do Polski nie przylecieli. Emmanuel Adebayor, Milner czy Shaun Wright-Phillips często znajdowali dla siebie autostradę wprost na pole karne gospodarzy. Na szczęście jedynego gola zdobyli dopiero na początku drugiej połowy, gdy Adebayor po raz czwarty w dwumeczu pokonał Jasmina Buricia – tym razem dobijając swój strzał po rzucie rożnym.

To był gol na 1:1. Lech prowadził już przed przerwą po uderzeniu Dimitrije Injaca. Jego strzał był tylko trochę brzydszy od tego z ligowego meczu z Wisłą Kraków – też z daleka, też silny, tyle że po ziemi. Reporter „Guardiana” napisał, że City w tym momencie został odarty ze złudzeń.

Gdy do końca meczu zostało 5 minut i pachniało już remisem, Dedryck Boyata wybił piłkę tak, że trafiła wprost w głowę Manuela Arboledy, a potem do siatki. Gol na 3:1 to cudowne uderzenie Mateusza Możdżenia – z 20 metrów, tuż przy spojeniu słupka z poprzeczką. Możdżeń ma 19 lat i pochodzi z Warszawy, jako junior grał dla Ursusa.

– Zwycięstwo dedykuję Zielińskiemu. Nie będę mówił, ile w tym sukcesie jest mojego udziału, bo jestem tu po to, by pracować. Co powiedziałem piłkarzom? Że jutro niezależnie od wyniku przyjdą trenować i że warto być drużyną – mówił później Bakero.

Nowy trener za przewodnika w drużynie wziął sobie Ivana Djurdjevicia. Serb zna siedem języków, w tym polski i hiszpański. W trakcie meczu często patrzył w stronę Bakero, który dużo krzyczał, dyrygował zespołem jak w trakcie swojego debiutu w ekstraklasie, gdy prowadził Polonię Warszawa w meczu z Legią rok temu.

Trybuny prezentację nowego trenera przyjęły śpiewami o Lechu. Wisiał też transparent: „Szanujcie kibiców. Najpierw cyrki z transferami, potem burdel z biletami, teraz szopka z trenerami”. Bakero w Poznaniu pomimo wczorajszego sukcesu może nie mieć łatwego początku.

Po czterech kolejkach Ligi Europejskiej Lech jest liderem tabeli. Zostały mecze z Juventusem u siebie i Salzburgiem na wyjeździe. Takiej szansy nie można zmarnować.

[ramka][srodtytul]Grupa A[/srodtytul]

[b]Lech Poznań – Manchester City 3:1 (1:0) [/b]

Bramki - dla Lecha: D. Injac (30), M. Arboleda (86), M. Możdżeń (90+1); dla Manchesteru: E. Adebayor (51). Żółte kartki: Rudnevs, Djurdjević, Możdżeń (Lech); Richards, Bridge (Manchester). Sędziował P. Vink (Holandia). Widzów 42 000.

Lech: Burić - Kikut, Arboleda, Bosacki, Henriquez - Peszko (73, Wilk), Djurdjević, Injac (52, Kiełb), Stilić (62, Możdżeń), Kriwiec - Rudnevs.

Manchester: Given - Richards, Boyata, Lescott, Bridge (70, Kolarov) - Wright-Phillips (46, Silva), Zabaleta, Vieira, Johnson, Milner (78, Kompany) - Adebayor.

[b]Juventus Turyn – Red Bull Salzburg 0:0[/b]

1. Lech 4 7 9:7

2. Manchester 4 4 7:5

3. Juventus 4 4 5:5

4. Salzburg 4 2 1:5[/ramka]

[ramka][srodtytul]Roberto Mancini, trener Manchesteru City[/srodtytul]

Na 100 meczów z Lechem Poznań wygralibyśmy 90. Czasami jest tak, że przegrywasz wtedy, gdy zupełnie na to nie zasługujesz. Futbol jest dziwny. Nie układa nam się ostatnio. Na początku wydawało mi się, że kontrolujemy mecz, ale potem wszystko potoczyło się inaczej. Na pewno awansujemy do następnej rundy. Lech nie miał niczego, czego nam brakuje. Ma tylko korzystny rezultat. Moja drużyna przegrała już trzeci mecz z rzędu, musimy jednak robić swoje i myśleć o przyszłości. Pokazać, że jesteśmy twardzi. Dzisiaj znowu się potwierdziło, że pieniądze nie grają. [/ramka]

[ramka][srodtytul]Jose Mari Bakero, trener Lecha Poznań[/srodtytul]

Chociaż przy drugim golu pomogło nam szczęście – też bardzo ważne w futbolu – i tak uważam, że byliśmy lepsi od Manchesteru i zasłużyliśmy na zwycięstwo. Nerwowo graliśmy tylko przez pierwsze kilkanaście minut, głupio straciliśmy piłkę, później doszliśmy do głosu. Zrobiłem trzy zmiany w linii pomocy, żeby wzmocnić tę formację. Wprowadzałem nowych zawodników także po to, żeby pokazać, że dla mnie wszyscy są ważni. Poza tym musiałem myśleć o przyszłości, czekają nas przecież mecze ligowe. Niechęcią kibiców się nie zajmuję. Wiem, że mogę przekonać ich do siebie tylko dobrymi wynikami. [/ramka]

[i]Korespondencja z Poznania[/i]

Kiedy piłkarz Manchesteru James Milner zobaczył pachnący nowością stadion w Poznaniu, wyraził swój zachwyt, ale też żal, że w trakcie meczu będzie tu cicho. Lech w starciu z jego drużyną miał nie dać swoim kibicom okazji do radości. Dał dużo.

Pozostało 94% artykułu
Piłka nożna
Mecz bez historii, Robert Lewandowski bez gola. Barcelona bliżej wicemistrzostwa
Piłka nożna
Kolejny sezon Ligi Mistrzów. Piraci wzięli kurs na Europę
Piłka nożna
Czy będzie grupowy coming-out w zawodowej piłce nożnej?
Piłka nożna
Czy Manchester United i Chelsea zagrają w europejskich pucharach?
Piłka nożna
Kto poprowadzi największe kluby w przyszłym sezonie? Ruszyła karuzela nazwisk