Arsene Wenger był zachwycony grą swojej drużyny. O pechowo straconych punktach w zremisowanym 2:2 meczu z Wigan nikt już nie pamięta. Zwycięstwo 3:0 w wyjazdowym meczu z Birmingham City brzmi jak deklaracja: Arsenal będzie walczył o mistrzostwo. – Wreszcie wytrzymaliśmy fizycznie ten okres roku. Zagraliśmy doskonale – mówił Wenger.
Grudniowa zawierucha śnieżna w Anglii nie tylko sparaliżowała lotnisko Heathrow, ale też utrudniła czytanie tabeli Premiership. Arsenal niby jest trzeci, w 20 meczach zdobył 39 punktów. Przed nim są dwa kluby z Manchesteru, oba mają po 41 punktów, tyle że United potrzebował do tego 19 spotkań, a City aż 21. Klubom z tej trójki daje się największe szanse na mistrzostwo.
Łukasz Fabiański w spotkaniu z Birmingham swój egzamin zdał w 18. minucie broniąc strzału Sebastiana Larssona. Później głównie ćwiczył utrzymanie koncentracji.
Fabiański w wyjściowym składzie Arsenalu to już standard, natomiast Tomasz Kuszczak w bramce Manchesteru United zagrał pierwszy raz w tym sezonie. Zastępował chorego na grypę Edwina van der Sara. W spotkaniu z West Bromwich Albion bronił pewnie, przy straconej bramce nie miał nic do powiedzenia. Manchester wygrał 2:1 strzelając decydującego gola w 75. minucie, ale w końcówce stracił Wayne’a Rooneya, który z powodu kontuzji będzie miał teraz dwa tygodnie wolnego.
Dla piłkarzy United to był trudny mecz, rywale nie wykorzystali rzutu karnego. Kuszczak rzucił się w przeciwnym kierunku, ale Peter Odemwingie nie trafił w bramkę.