Hiszpańscy mistrzowie świata od mundialu starają się tylko wtedy, kiedy muszą. Nie wygrali trzech ostatnich spotkań towarzyskich, a Kolumbijczycy zrobili w Madrycie wiele, by nie wygrali i czwartego. Ale się nie udało: zmarnowali na Santiago Bernabeu wszystkie swoje szanse i w 85. minucie stracili jedyną bramkę, gdy David Silva wykorzystał podanie Jesusa Navasa. Po tym meczu łatwiej zrozumieć, dlaczego Kolumbia nie kłóci się z Polską o Manuela Arboledę. Ona niezmordowanych kulturystów ma w kadrze kilku.
Wyścig Leo Messiego z Cristiano Ronaldo przeniósł się na chwilę z ligi hiszpańskiej do Genewy, gdzie Argentyna grała z Portugalią. Znów lepszy był Messi, który wypracował pierwszego gola Angelowi di Marii, a drugiego strzelił sam z karnego w 90. min. Cristiano odpowiedział jednym golem, ale grał pół godziny krócej.
Jeszcze kilka takich wyników i Francuzów można będzie wreszcie zwolnić z pokuty za mundial w RPA. Bohaterem meczu z Brazylią w Saint Denis był Karim Benzema. Jeszcze przed przerwą za kopnięcie go czerwoną kartkę dostał Hernanes, a w drugiej połowie Benzema strzelił jedynego gola.
Niemcy na zwycięstwo nad Włochami czekają już 16 lat i w Dortmundzie znów się nie udało. Prowadzili po strzale Miroslava Klosego, ale pod koniec meczu obrona, już w rezerwowym składzie, nie zatrzymała w porę Giuseppe Rossiego.
[ramka][srodtytul]Najciekawsze środowe mecze [/srodtytul]